­

29 października 2014

WDiC #26

43 Komentarzy
 
W zeszły poniedziałek dotarła do mnie "Wędrująca książka". To kolejna po Wspólnym Dzierganiu i Czytaniu, książkowa zabawa zainicjowana przez Maknetę. 
Ale do rzeczy. Gdybym miała czas to przeczytałabym ją za jednym posiedzeniem. W rzeczywistości wzięłam ją na trzy razy :) Książka mi się bardzo podobała. Super odskocznia po kryminałach. Nie chcę spojlerować, napiszę tylko, że już dawno żadna książka nie wywołała we mnie tylu tak skrajnych emocji na raz. Polecam każdemu :)

Teraz znowu nie wiem co czytać, chyba poczekam aż mi coś samo w łapki wpadnie.



Na drutach "czarne chmury" a to za sprawą kolorów z jakich obecnie dziergam. Cały czas męczę ponczo. Niby druty nr 6 ale jakoś nie przyspiesza to pracy, tym bardziej, że oczek cały czas przybywa. Jednak już bliżej jak dalej bo jedną nogą przeszłam za połowę :)

Druga rzecz to mój sweterek z farbowanki, którą zakupiłam w e-dziewiarce. Włóczka cudowna w dotyku, oczka się same przerabiają i nawet nie muszę za wiele patrzeć na to co robię. Jedyny minus to taki, że niemiłosiernie farbuje łapki. Po sesji z tym udziergiem wyglądam jakbym gołą ręką ścierała kurze :) Ale czego się nie robi dla pięknej włóczki.
Obecnie jestem na wysokości talii i mam nadzieję, że w weekend będę już :"męczyć" rękawy. 

A parę dni temu udało mi się skończyć KALowy sweterek Fickle Heart. Czeka tylko na sesję i będę mogła go Wam pokazać w pełnej krasie.

W międzyczasie jak z jakiś względów nie chce mi się przekładać oczek (tak zdarzają mi się takie chwile) to koralikuję. Zajęcie to bardzo wciąga i sprawia mi dużo przyjemności. W prosty sposób można sobie zrobić dodatek pod kolor sweterka. Czego chcieć więcej:)
A jeśli już jestem przy biżuterii to ostatnio wyprodukowałam sobie kilka par nowych markerów. Nie wiem jak Wy ale ja lubię jak mi na drutkach migają błyskotki :)


To tyle u mnie. Lecę poczytać co u Was ciekawego.
Pozdrawiam cieplutko
Monia :)

.
Obsługiwane przez usługę Blogger.