Witam po dwutygodniowej przerwie. Całą rodzinką urlopowaliśmy się na całego więc i na blogowanie czasu zabrakło. O naszym błogim lenistwie może innym razem bo dzisiaj chciałabym Wam pokazać szczególną rzecz.
Po zrobieniu Świtezianki, przepadłam. Sukienki to jest coś co kocham. Nie noszę ich tylko od święta i nie zakładam ich za karę. Uwielbiam sukienki dopasowane, podkreślające walory :)
Kiedy wydziergałam Marynarski pasiak zakochałam się bez pamięci w bawełnie Cable 5 i cały czas chodziło mi po głowie, żeby zrobić z niej właśnie sukienkę.
Wiedziałam, że chcę ażur i dopasowaną formę. Sukienka spełnia wszystkie moje założenia i powiem nieskromnie, że wyszła idealnie. Czuję się w niej bardzo dobrze.
Oto moja Sapphire
Dane techniczne:
Wzór - moja improwizacja
Włóczka - Cable 5 kolor 0854 (6 motków i kawałek siódmego)
Druty - nr 3 HH
Sukienki to moja miłość i już mi krąży po głowie projekt jesienno zimowy. Chociaż w głowie burza pomysłów to najpierw jednak muszę skończyć sweterek, który robię dla teściowej (również z Cable 5). Znając moje możliwości to pewnie długo nie wytrzymam z jedną robótką na drutach :)
Pozdrawiam Was cieplutko i pięknie dziękuję za wszystkie komentarze
Monika