­

16 września 2015

Lumberjack

28 Komentarzy
 


Popełniłam pierwszy męski sweter. Troszkę się obawiałam tej połaci prawych oczek, ale moje obawy były bezpodstawne. Powiem więcej, sweter sprawdził się jako idealna robótka wyjazdowa.

Apropo wyjazdu to w zeszłym tygodniu pojechaliśmy na tydzień do rodziców i tym samym zrobiliśmy sobie drugi urlop w tym roku. Pogoda nam dopisała. Szczerze mówiąc to była lepsza niż poprzednim razem.
Może wieczory już nie rozpieszczały ale od czego ciepłe sweterki i chusty :) W końcu zaczynają być przydatne.
Spędziliśmy miło czas w rodzinnym gronie. Madziulka nie odstępowała dziadków a każda wizyta kolejnej cioci wywoływała w niej nieziemską radość. Dzięki temu, że nasze dziecko jest bardzo towarzyskie to mieliśmy kilka chwil dla siebie. Skorzystaliśmy z tego dobrodziejstwa i wybraliśmy się na randkę, na której jadłam obłędną pizzę.


 Poza tym codziennie objadłam się pysznymi śliweczkami,


wylegiwałam się na leżaczku i hamaku i sumiennie dziergałam Luberjacka,



W międzyczasie uratowaliśmy jeża ze szponów naszego osobistego psa.


Zdarzały się deszczowe chwile, ale dla widoku podwójnej tęczy wybaczam te pogodowe wybryki


Ale do sedna. Przecież ja tu przyszłam, żeby się pochwalić męskim sweterkiem.
Tak więc w chwilę przed naszym powrotem, mimo wysokiej temperatury małżonek wystroił się w sweter i zapozował. Powiem nieskromnie, że zapozował rewelacyjnie, nie sądziłam, że mam takiego super modela w domu :) Musicie wiedzieć, że Jarek nie cierpi dotykać wełny (ma wtedy takie samo odczucie jak ja, kiedy ktoś skrobie palcem po tablicy) a co za tym idzie sweterek nie jest dla niego, więc podwójny szacun, że dał się namówić na sesję.










Sweter dzierga się bardzo przyjemnie. Wzór przejrzyście rozpisany a w razie niejasności wszystko można wyjaśnić na bieżąco a autorką. Wybrałam do projektu włóczkę Alize Cashmira. Wcześniej już miałam z nią styczność, chociażby moja farbowanka. I tak jak Cashmira, którą farbowałam była miła i miękka tak ta szarość była strasznie szorstka. Ta szorstkość po praniu zniknęła, ale na początku dziergania strasznie mnie swędziały dłonie od tego jej drapania.

Dane techniczne:
Wzór - Lumberjack by Marzena Krzewińska
Włóczka - Alize Cashmira nr 152
Zużycie - niecałe 6 motków
Druty - 3,5 (ściągacze) i 4

Przez ten wyjazdowy tydzień troszkę zaniedbałam Wasze blogi, ale już lecę nadrabiać bo pewnie zrobiłyście przecudne rzeczy.

Pozdrawiam cieplutko
Monia :)

.
Obsługiwane przez usługę Blogger.