Z założenia miał być to projekt długoterminowy.
Zaczęłam go dziergać w czerwcu (dokładnej daty nie pamiętam).
Pomału, kolor za kolorem powstawały kolejne kółeczka. Nigdzie mi się nie spieszyło więc i kółeczka powstawały leniwie. Z każdego koloru wychodziło 12 kółek (tylko z żółtego wyszło 14). Gdybym miała dziergać tylko z jednego koloru to pewnie bym się szybko zniechęciła (krótkodystansowiec ze mnie). Zmiana koloru bardzo podnosiła moje morale :))
Kiedy już zrobiłam wszystkie kółka musiałam je przerobić na kwadraty. Zaczęła się magia i tak zwane kwadratowanie :)
Wiem, że mogłam łączyć elementy na ostatnim białym okrążeniu, ale jakoś na etapie kwadratów jeszcze nie wiedziałam w jakiej konfiguracji kolorystycznej będzie kocyk.
W sumie to długo dumałam jak ułożyć kolory. Ostatecznie padło na melanż i ta opcja chyba mi się najbardziej podoba.
Do łączenia wybrałam szydełko i półsłupki.
Prezentuje się tak.
Pozuje kolega Miś :)
Kocyka nie blokowałam. Stwierdziłam, że to się mija z celem. Sam z siebie trzyma w miarę ładnie kształt.
Dane techniczne:
Wzór - inspiracja z internetu
Włóczka - Jeans YarnArt
Zużycie - 8 motków kolorowych (po 1 z każdego koloru) i ok 10 białych
Szydełko - 3,5
Kocyk ma wymiary 120x180
Jakby ktoś z Was miał ochotę wydziergać sobie podobny to rozpisałam roboczy schemat.
![]() |
Dwa ostatnie okrążenia to moment kiedy tworzymy kwadrat. |
Pozdrawiam cieplutko
Monia :)