13 października 2014

Warszawa - MagicLoop - włóczki

29 komentarzy:
 
Jakieś ponad dwa tygodnie temu Marzena rzuciła luźno czy czasem nie będę się wybierać na dziewiarkowe spotkanie do MagicLoop. Przyznam, że chodziła mi po głowie taka myśl, bo to znakomita okazja aby poznać Was na żywo. Nie miałam jednak konkretnego planu kiedy bym chiała jechać. Ale wiecie jak to jest iskierka zapłonęła i nie było odwrotu :) Szybkie przemyślenia organizacyjne (no może nie takie szybkie) i 11 października o 9 rano nasz "wesoły autobus" wyruszył :)
Po drodze nie obyło się bez przygód bo nawigacja kierowała się nikomu nieznaną logiką wyznaczania trasy. Ostatecznie szczęśliwie dotarliśmy do celu i ok godz 14 zameldowaliśmy się w centrum Warszawy.

Wczytywanie
Stolico witaj ! 😀

Do spotkania zostało nam 2 godziny więc poszliśmy coś zjeść i troszkę pozwiedzać. Ze zwiedzania nie wiele wyszło bo obiad był przeogromny :P

W oczekiwaniu na otwarcie. Prawdziwy włóczkoholik ze mnie :))) byliśmy pół godziny przed czasem :)


Moment kiedy jeszcze można było swobodnie się poruszać i usiąść :)



A po kilku chwilach było już tak :)




Zmęczona ale szczęśliwa :)


Strasznie się cieszę, że nasz wyjazd doszedł do skutku, że mój kochany mąż dał się namówić na tą szaloną podróż:)
Wracaliśmy w ten sam dzień co przyjechaliśmy więc więcej czasu spędziliśmy w drodze, ale warto było.
Spotkać te wszystkie osoby, które się tylko podgląda lub podczytuje w internecie to niesamowite przeżycie. 
Mam nadzieję, że już niedługo znowu będziemy miały okazje się spotkać :)

Oczywiście nie byłabym sobą gdybym nie przygarnęła kilku cudownych moteczków :) Takie cukieraski mi się wepchały do łapki

Wczytywanie
Moje zdobycze z sobotniej wyprawy do @magicloop, same cukieraski 💙💚 (kolory przekłamane) #yarnporn

Kolory niestety przekłamane bo włóczka jest bardziej zielona niż niebieska. Oryginalny kolor możecie zobaczyć na stronie MagicLoop.

Pozdrawiam Was cieplutko
Monia :)

29 komentarzy:

  1. Moniczko ...... no Ty wiesz. Bardzo się cieszę, że byłysmy tam razem. Oj daaaaawno nie spędziłam tak przyjemnie wieczoru. Cudnie. Dziękuję, za cudowne chwile w motkach :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wim Aniu, wiem :)))) Ja się cieszę tek, że opisać nie mogę. Muszę się teraz nacieszyć na zapas.
      A jak sobie przypomnę o naszym spotkani to mi się cały czas gęba cieszy :)))

      Usuń
  2. Ale Wam musiało być fajnie! Kocham te parapetowe poduchy! :D w ogóle uwielbiam ten magiczny zakątek i energię takich spotkań :D
    Warto było śmigać pół dnia samochodem, prawda? :D
    piękne zdobycze! to teraz czekam niecierpliwie na to co z nich powstanie :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj fajnie było :) Każdą drogę bym zniosła dla takiego spotkania :)
      A precelki muszą poczekać na swoją kolej (chociaż rączki swędzą bardzo) bo za dużo mam na drutach a ta włóczka wymaga uwagi tylko jej :) zresztą Ty sama wiesz najlepiej :)

      Usuń
  3. Zazdroszczę! Mało, że taaakie precwlki to jeszcze super spotkanie ^^ mogłaskupić i dla mnie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Monia nic straconego, trzeba się będzie kiedyś wziąć, zorganizować i pojechać :) Jak ja bym ci kupiła precelki to już by nie było to samo :) musisz sama stanąć przed "ścianą płaczu" (bo najchętniej byś zabrała wszystkie) i poczuć tą moc :)

      Usuń
  4. ja się tak nie bawię :(((


    no nic, zazdraszczam jak nic... i spotkania tylu 'znanych' osób, i tego raju włóczkowego, i połówka co Cię zawiózł ;))

    A Twoje cukieraski śliczne, ciekawa jestem na co je przeznaczysz ...
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cukieraski na razie leżą i czekają. Nawet z premedytacją ich nie przewinęłam, żeby mnie mniej korciło :)

      Usuń
  5. Duchowo byłam tam z Wami, strasznie zazdroszczę Wam , strasznie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wioluś czułyśmy Twoją obecność :) i powinny cię uszy piec bo gadałyśmy o Tobie i cię przechrzciłyśmy na Niebieską Wiolę :)))

      Usuń
  6. Jej, jakie boskie spotkanie! To chyba rzeczywiście cudne uczucie - zobaczyć się na żywo :) A ta ściana w tle, ach... Czemu, ach czemu ja szybciej nie robię na drutach?... I czemu takich cudowności nie ma u mnie....
    Pozdrawiam i bardzo się cieszę, że mogłyście się spotkać!
    Asia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak spotkania są cudowne :) A ściana w tle przyprawia o ból głowy :))) ale i tak warto chociażby pomiziać :)

      Usuń
  7. No i co tu można napisać? Faaajnie miałyście! Wzdycham z zazdrością. A malabrigo piękniutkie! Też zazdroszczę. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  8. Spotkanie było cudne, strasznie się cieszę, że Cię poznałam.
    Może jeszcze kiedyś się uda spotkać na takim spotkaniu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja również się cieszę, że mogłam Cie poznać :) Ja również mam nadzieję, że to nie było ostatnie spotkanie na którym się widziałyśmy :)

      Usuń
  9. Bardzo żałuję, że nie wiedziałam o tej eskapadzie, bo chętnie bym się dołączyła :) Zazdraszczam wycieczki :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ola nic straconego bo już niedługo nasza Marzenka coś zorganizuje. Może nie w tym samym składzie ale na pewno będzie równie miło :)

      Usuń
  10. Wspaniała wyprawa :-)
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  11. zazdroszcze niesamowicie! spotkania w tak zycnym i przemilym gronie i tych wloczkowych pieknosci ;D
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja do dziś nie mogę przeżyć, że mnie nie było, przez to wesele... buuhuhu ;( Serio.
    Kasi już się żaliłam, Marzenie pisałam, a jeszcze jak się dowiedziałam, że i Ty będziesz to ręce i cycki do samej ziemii opadły.
    Rozpacz, smutek, żal, zgrzytanie zębów...

    Muszę na kolejnym się pojawić!!!
    Kiedy?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No a ja się właśnie zastanawiałam czemu Ciebie nie było. Szkoda, że się nie spotkałyśmy ale może jeszcze się nadarzy okazja :) Ale następnym razem to się musimy poinformować :))

      Usuń
  13. Też bym chciała kiedyś do Was dołączyć, może mi się uda jak tylko będę planować jakiś przylot do Polski :)
    Zazdroszczę, no :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja też muszę powiedzieć - zazdroszczę takich spotkań :-) ..może kiedyś też mi będzie dane spotkać tak wyśmienite towarzystwo :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie raz wystarczy mały impuls :) i daleki dystans nie ma znaczenia :)

      Usuń

.
Obsługiwane przez usługę Blogger.