Od kiedy zobaczyłam pierwszy raz Street Chic'a na blogu Asji, zapałałam do niego ogromną miłością. Wiedziałam, że muszę go zrobić. Kiedy Asja opublikowała wzór cieszyłam się jak dziecko :)
Wzorek troszkę poleżał by nabrać mocy urzędowej, bo jakoś tak inne projekty były ważniejsze. Ale jednak ciągle gdzieś z tyłu głowy maleńka iskierka coraz bardziej się rozpalała.
W zeszły weekend skończyłam test dla Amanity. I oprócz chusty Haruni (do której muszę mieć trochę spokoju ze względu na wzór) i kocyka dla córci (z którym mi się jakoś nie spieszy) to za bardzo nie miałam co dziergać (tak wiem, mi wiecznie mało). Chciałam zacząć coś łatwego i bezproblemowego. Wtedy stwierdziłam, że przyszła pora na Street Chic'a. Ale nie takiego zwykłego. Otóż wymarzyło mi się, żeby zrobić ów sweterek dla córci.
Dane techniczne:
Wzór -
Włóczka - Baby Alpaca Silc Drops, nr 8112 (niebieski) i 3125 (róż)
Zużycie - 2,5 motka niebieskiej i ciupinka różowej.
Druty - 3 HH
Kiedyś zakupiłam dla siebie 6 motków Baby Silk Alpaca z Drops w kolorach różowym i jasno niebieskim. Miało być na sweter dla mnie. Sweter miał być w paski. Jednak kiedy przerobiłam kilka rzędów stwierdziłam, że to nie to i sobie odpuściłam. Zdecydowałam, że z tych moteczków będzie coś w sam raz dla mojej gwiazdy. I tak z różowego zrobiłam dla niej sweterek z bąbelkami a z jasnoniebieskiego i resztki różu powstał właśnie Street Chic.
Wzór -
Włóczka - Baby Alpaca Silc Drops, nr 8112 (niebieski) i 3125 (róż)
Zużycie - 2,5 motka niebieskiej i ciupinka różowej.
Druty - 3 HH
Kiedyś zakupiłam dla siebie 6 motków Baby Silk Alpaca z Drops w kolorach różowym i jasno niebieskim. Miało być na sweter dla mnie. Sweter miał być w paski. Jednak kiedy przerobiłam kilka rzędów stwierdziłam, że to nie to i sobie odpuściłam. Zdecydowałam, że z tych moteczków będzie coś w sam raz dla mojej gwiazdy. I tak z różowego zrobiłam dla niej sweterek z bąbelkami a z jasnoniebieskiego i resztki różu powstał właśnie Street Chic.
Sweterek wygląda tak uroczo, że nie mogę się na niego napatrzeć. Wiem, że ta włóczka nie koniecznie nadaje się dla wszędobylskiego malucha, ale co tam. Muszę tylko pamiętać, żeby go w pralce nie prać i będzie dobrze. Niestety różowy sweterek przez przypadek został wyprany i leciutko się sfilcował.
W sumie wszystko jest jak w oryginalnym Street Chic'u. Jest mniej warkoczyków, no ale to oczywiste :)
Wzór jest super rozpisany. Wszystko pięknie wyjaśnione, więc dzierganie go to czysta przyjemność. W przyszłości na pewno powstanie wersja maxi:)
Wersji na modelce brak bo:
- modelka nie lubi pozować
- jest tak gorąco, że nie mam serca ubierać ją w sweter.