30 września 2016


Czy ktoś jeszcze pamiętam mojego ogoniastego, który mógłby być spokojnie plandeką na żuka? :D Otóż dziubałam go namiętnie na drutach nr 2,5. Miałam zrobioną piękne sesję dzięki Marzenie (Chmurce) żeby ostatecznie założyć go tylko raz !!! Długo leżał w szafie. Jakieś pół roku temu stwierdziłam, że trzeba go spruć i przerobić na coś bardziej noszalnego.

Na ponowną przeróbkę wybrałam wzór Hani Maciejewskiej Xanti. Strasznie mi się podoba ten sweter i długo się do niego przymierzałam. Zrobiłam cały korpus i d... Wyszedł za duży. Nie wiem w sumie czemu, bo próbka mi się zgadzała. Szlak mnie trafił na miejscu :( Znowu prucie. Tym razem motki wylądowały w pudle.
Kolejna szansa na przerobienie owych motków nadeszła wraz z propozycją Hani na przetestowanie kolejnego sweterka. Stwierdziłam, że do trzech razy sztuka.
Bingo! strzał w 10 czy jak tam sobie chcecie to nazwać. Ta włóczka po prostu czekała na ten projekt.
Sweter wyszedł idealny!!!


Dane techniczne:
Wzór - Make It Yours by Hanna Maciejewska
Włóczka - Cotton soft YarnArt nr 26
Druty - 3 i 3,5

Testowało mi się go bardzo przyjemnie bo wzór jak zwykle rozpisany bardzo dobrze. Takiego swetra było mi trzeba i wcale nie żałuję tych dwóch pruć.

Pozdrawiam cieplutko
Monia :)

0 Comments

23 września 2016

Branie udziału w testach ma to do siebie, że nie zawsze od razu po skończeniu dziergania można się pochwalić gotowym projektem. W związku z tym niekiedy udziergi leżą kilka miesięcy i czekają na swoje pięć minut. Tak właśnie było z dzisiejszym sweterkiem.
Walkham, bo o nim mowa to kolejny test dla Hani Maciejewskiej. Musiał się biedak naczekać bo zrobiłam go na przełomie stycznie i lutego O_O

Małe dopasowane cardigany to jest to co lubię. Ciekawe detale i prosta konstrukcja sprawiają, że sweterek będzie pasował do większości stylizacji. Sam wzór rozpisany jak zwykle bardzo dobrze, więc dzierganie go to czysta przyjemność.

Do mojej wersji użyłam włóczki Alize Felicita. Bardzo ją lubię mimo, że nie ma super składu. Nie ukrywam, że już się troszkę rozbisurmaniłam lepszymi włóczkami, ale niekiedy budżet nie pozwala na zakup tych droższych więc warto mieć tańszą alternatywę. Z Felicity zrobiłam już sweterek Mixer, sweterek Fickle Heart i mitenki Sawa. We wszystkich projektach sprawdza się bardzo dobrze. Troszkę się mechaci jednak mieści się to w granicach przyzwoitości.

Jak zauważycie na fotkach to troszkę przestrzeliłam rozmiar. Śmiało mogłam robić większy. Chciałam dopasowany ale wyszedł zbyt dopasowany. Cały korpus jest  dobry ale rękawy są zbyt opięte (niestety ramiona mam pokaźne) więc pewnie sweterek powędruje do kogoś innego.


Dane techniczne:
Wzór - Walkham by Hanna Maciejewska
Włóczka - Alize Felicita nr 237
Druty - 3 i 3,5

Poza tym u mnie cały czas wyjazdowo. Ogarnęłam się po powrocie znad morza a w sobotę czeka nas kolejna wyprawa czyli trzeba się znowu spakować (wrrr nie lubię tego).
Na drutach natomiast kończę drugiego piórkowego i w związku z tym mam miliony oczek na drucie więc idzie jak flaki w oleju ale będę dzielna. Dziergam też kolejny prezentowy kocyk dla maleństwa identyczny jak ten tutaj z tym, że teraz w różu. Mam ochotę już zacząć coś nowego bo drutozlotowe cukiereczki kuszą strasznie ale kolejny raz muszę wystawić moją cierpliwość na próbę :)

Pozdrawiam ciepło 
Monia :)
0 Comments

14 sierpnia 2016


Dzisiaj chusta, która doprowadziła mnie do stanu przedzawałowego a raczej włóczka, której użyłam do jej zrobienia.
Ale o tym za chwilę. 

Mama Gosia poprosiła mnie o zrobienie chusty, a że w między czasie wpadł mi test od Hani Maciejewskiej to się dobrze złożyło. W oryginale chusta Hani jest z czterech kolorów jednak Mama Gosia chciała wersję bardziej stonowaną więc zdecydowałyśmy się na użycie trzech barw. Jednym z kolorów miał być bordowy. Pomyślałam super, piękny kolor a w dodatku ostatnio bardzo modny więc rach ciach i zamawiam. Niestety znalezienie odpowiedniego odcienia okazało się bardziej kłopotliwe. Przekopałam cały internet i ostatecznie zdecydowałam się na włóczkę Gazzal Baby Wool. Włóczka to 40% wełna merynosa, 40% poliakryl, 20% syntetyczny kaszmir. W pracy dosyć przyjemna chociaż nie ukrywam, że jestem już rozbisurmaniona włóczkami z lepszym składem. O dziwo najgorzej dziergało się najjaśniejszy kolor bo niestety trochę skrzypiał na drutach.

Sam test był bardzo przyjemny. Wzór rozpisany bardzo przejrzyście. Oczka sunęły po drucie od jednej zmiany koloru do kolejnej. Mimo pokaźnych gabarytów dzierga się ją dosyć szybko i co najważniejsze nie nudzimy się przy niej.

Chusta wychodzi bardzo efektownie, zobaczcie sami.


Dane techniczne:
Wzór - Good Old Days by Hanna Maciejewska
Włóczka - Gazzal Baby Wool; kolory: 801, 816, 818
Druty - 3,75

Wrócę teraz do tej nieszczęsnej włóczki. Wydziergałam chustę i jak to zwykle bywa zawsze gotowy udzierg moczę w Eucalanie (w letniej wodzie). Bardzo lubię ten płyn bo nie trzeba go wypłukiwać, wystarczy odcisnąć nadmiar wody i już można rozkładać do suszenia. No więc namoczyłam chustę, wróciłam po nią po ok 30 minutach i... dostałam zawału. Okazało się, że bordowa puściła kolor a biała bardzo chętnie go przyjęła. To co wtedy wydobyło się z moich ust nadaję się tylko do cenzury. Byłam tak wściekła jak jeszcze nigdy. Nie dość, że to test to jeszcze chusta nie dla mnie. Ogarnęła mnie czarna rozpacz :(

Zaczęłam ją jakoś ratować. W ruch poszedł odplamiacz. Byłam tak zdesperowana, że włożyłam ją do pralki i stwierdziłam, że gorzej już być nie może. Trzy spotkania z Vanishem nie przyniosły zadowalających rezultatów. Niestety :(
Byłam gotowa ją spruć i szybko o niej zapomnieć jednak Mama Gosia po oględzinach stwierdziła jednak, że da się nosić. Jak się ją ładnie zamota to nie widać tych przebarwień. Jak to mówią mądry nie zauważy a głupi pomyśli, że tak ma być. I niech tak zostanie.

Pozdrawiam cieplutko
Monia :)

Ps. Z kim się widzę w najbliższy weekend w Toruniu?


0 Comments

9 sierpnia 2016

 
Chociaż typowe wakacje mnie już dawno nie dotyczą to mimo to ogarnia mnie smutek, że już połowa ich za nami. W sumie to lubię jesień a nawet kocham ale pod warunkiem, że jest piękna, złota i bezdeszczowa. Najbardziej lubię ją za to, że w końcu można założyć wszelkiej maści dziergadła, które do tej pory powstały. Ale może nie będę wywoływać wilka z lasu tylko pokaże Wam chustę, którą ostatnio testowałam dla Amanity.

Chusta jest w kształcie jaki lubię a raczej jest robiona w taki sposób jak lubię. Powstała z ostatnio mojej ulubionej włóczki czyli Holst Noble więc pretenduje do miana ukochanej. Z wiadomych względów jeszcze jej nie nosiłam ale myślę, że Holst nie zawiedzie.

Co do samego wzoru to jest rozpisany bardzo przejrzyście. Każdy początkujący sobie z nim poradzi.
Ani się człowiek obejrzy a chusta jest gotowa.  We wzorze przewidziane są chwościki na każdy róg ale ja ich nie robiłam.

Dwa moteczki holsta złużyłam prawię do cna.

Sesję planowałam zrobić podczas wyjazdu do rodzinki. Oczywiście na wszystko był czas tylko nie na robienie fotek. Naprędce ustawiłam Mame Gosię pod ścianą i zrobiłyśmy sesję w minutkę. Brawo my !


Chusta wykazywała nawet zdolności nadprzyrodzone :D (tu przyklejona do ściany domu).

Dane techniczne:
Wzór - Wild & Free by "Amanita" Agata Mackiewicz
Włóczka - Holst Garn Noble kolory Wisper i Tyrian Rose
Druty - nr 4

Z rozpędu zrobiłyśmy jeszcze zdjęcia dwóm kolejnym chustom więc w najbliższym czasie pojawią się na blogu wpisy z nimi. Miałam w planach także obfocić piórkowego ale było tak gorąco, że chyba bym wyszła z siebie jakbym miała go chociaż na chwilę zakładać.

Pozdrawiam cieplutko
Monia :)


Ps 1 - jasna część chusty na zdjęciach wyszła na białą w rzeczywistości jest ekri w stronę beżu.
Ps 2 - dziękuję za komentarze pod poprzednim postem :*


0 Comments

25 maja 2016

Kolejny raz miałam przyjemność testować chustę dla Pauli (polkaknits).

Kształt taki jaki lubię, piękna koronkowa bordiura, która mnie urzekła od pierwszego wejrzenia. Te wszystkie nupki czy bąbelki są tak urocze, że już nic więcej nie trzeba. Motyw zmiany koloru co drugi rząd sprawia, że przy ciągle zwiększającej się liczbie oczek robótka się nie ciągnie i nie nudzi. 

Ten konkretny egzemplarz robiłam z przeznaczeniem na prezent. Wybrałam włóczkę Milis od Julie Asselin (sugerowaną przez Paulę). Z pomocą niezastąpionej Chmurki zdecydowałam się na kolory Opera i Poivre. Moteczki na żywo bardzo mi się spodobały zresztą sami zobaczcie, że razem wyglądają świetnie.
Nie będę jednak ukrywać, że jak zaczęłam przerabiać pierwsze rzędy to miałam obiekcję czy jest to dobre zestawienie kolorystyczne. Nie za bardzo miałam czas i fundusze na zmiany więc stweirdziłam, że zaryzykuje i zrobię chustę do końca.
Po zblokowaniu moje wcześniejsze obawy się rozwiały. Chusta wyszła cudowna. Kolory są tak twarzowe, że się grubo zastanawiam czy ją faktycznie sprezentować :)

Mam zamiar zrobić drugą. Już nawet zamówiłam włóczkę, więc niedługo możecie się spodziewać drugiej wersji. Bardzo rzadko robię coś podwójnie więc niech to będzie rekomendacja dla tego wzoru :)

No to teraz fotki. Sesja balkonowa bo na ładniejsze plenery nie starczyło czasu. Mam jednak nadzieję, że mimo to będziecie czerpać przyjemność z oglądania zdjęć :)


Dane techniczne:
Wzór - Metropolitan - by Paula Wiśniewska
Włóczka - Milis Julie Asselin kolory: Opera i Poivre
Zużycie - Opera - niecały motek; Poivre - niecałe pół motka
Druty - nr 4

Pozdrawiam cieplutko
Monia :)
0 Comments

21 kwietnia 2016


Miałam przyjemność testować kolejny projekt dla Pauli (Polkaknits). Tym razem był to dziecięcy sweterek. W szafie Madzi ciągle sweterków brak (nie wiedzieć czemu) więc ochoczo się zabrałam do pracy.

Mój test wypadł w Święta Wielkanocne i testowanie przeszło próbę. Dzierganie na gościnnych występach to zawsze dla mnie wyzwanie. Zawsze jest tyle do zrobienia. Z każdym chcemy się wtedy zobaczyć więc na dzierganie najzwyczajniej w świecie brakuje czasu. A w święta to już w ogóle jeden wielki kołowrotek.  Ale dałam radę. Brawo ja :) (żeby było jasne w święta tylko rozpoczęłam test)

Sweterek ma fajną konstrukcję. Raglan z kilkoma warkoczami. Zamiarem autorki było to, żeby sweter był luźny. Ma być wiosenną narzutką na chłodniejsze dni. Nie ma guzików (jupi, odpadło ich przyszywanie) i jest dłuższy. Idealny fason dla dziecka. Plecki zakryte, nic nie krepuje ruchów więc można śmiało zdobywać świat :)
Z tym luzem mi troszkę nie wyszło. Miałam inną próbkę niż we wzorze i troszkę źle dopasowałam rozmiar. Ostatecznie wyszło całkiem dobrze chociaż sweterek mógłby być większy.

Cała sesja przebiegła sprawnie bo dziecko współpracowało i nawet były uśmiechy na życzenie. Oczywiście wygłupy też były :P


Dane techniczne:
Wzór - Little Lira by Paula Wiśniewska
Włóczka - Cotton Merino Drops kolor nr 17
Druty - 3,5 i 4

Sweterek użytkujemy od początku kwietnia i jak dla mnie jest idealny na naszą wiosnę. Szczerze polecam wzór.

Pozdrawiam cieplutko 
Monia :)


0 Comments

.
Obsługiwane przez usługę Blogger.