Jakiś czas temu zostałam poproszona o zrobienie smyczy do smoczka. Projekt był, wystarczyło złapać za szydełko i heja. Pojechałam do pasmanterii zakupić odpowiednie nici oraz zapinki (w moim przypadku wykorzystałam zapinki do szelek). Robótka bardzo przyjemna w dzierganiu, gdyż powstaje ekspresowo :) takie lubię robić najbardziej, bo od razu widać efekt.
Zamówienie dostałam na lwa, ale z rozmachu dorobiłam jeszcze żabkę i kwiatuszka.
Zbliżenie detali.
Żółta smyczka jutro powędruje do przecudownego Robercika vel Robala :) Swoją drogą zachęcam do zwiedzania jego Robalowej Krainy
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz