Dzisiejszy post wyjątkowo nie robótkowy. Przyznam szczerze, że Halloween to nie jest mi szczególnie bliskie święto. Jestem chyba z tego pokolenia, które nie załapało się na "halołinowe" booom. Mam też świadomość, że od kiedy jest w domu dzidziol to wcześniej czy później nas również dopadnie "halołinowy" szał :) W związku z tym w tym roku postanowiłam zacząć wprawiać się w tajnikach wycinania dyni.
Tak się prezentuje nasz zębolek :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz