Będąc w tamtym roku na spotkaniu w Magic Loop zakupiłam cudownie miłą włóczkę Malabrigo Rastita. Urzekła mnie swoimi kolorami a przez to, że jest to singiel to jest niesamowicie miła w dotyku. I w sumie ten singiel mnie trochę przerażał. Czytałam, że się lubi mechacić i filcować, więc zaczęłam podchodzić do niej jak pies do jeża. No ale jak już kupiłam to grzechem było, żeby tak leżał w nieskończoność w pudełku. Dość długo nie mogłam znaleźć dla niej odpowiedniego wzoru. Jak zwykle wygrała prostota i padło na Bryter Justyny.
Troszkę przerobiłam wzór pod siebie. Zrobiłam taliowanie (wolę dopasowane dzianiny) i zrezygnowałam z bocznych pęknięć i przedłużanego tyłu. W sumie na początku zrobiłam tak jak w oryginale, ale przez to, że mój sweter wyszedł dopasowany to te pęknięcia z boku wyglądały jakby sweter był na mnie za mały i rozszedł się na szwach. Dorobiłam więc ściągacz z przodu i zszyłam boki.
Wyszedł super ciepły sweterek, którego kocham miłością bezgraniczną :)
Włóczka w pracy jest rewelacyjna, oczka wychodzą równiusieńkie a wzór podwójnego ryżu jest wręcz stworzony dla niej :)
Troszkę się martwiłam czy nie będę musiała dziergać z dwóch motków na raz. Nawet zrobiłam tak kilka rzędów, ale stwierdziłam, że to się mija z celem. Ostatecznie w pasie zrobiły się plamy koloru, ale mi to nie przeszkadza i w sumie aż tak się w oczy nie rzuca. A jakby ktoś się pytał to powiem, że tak ma być :)
Jak się ustawiałam do tego zdjęcia to Madzia przyniosła mi swojego ulubionego misia :) |
Dane techniczne:
Wzór - Bryter by Justyna Lorkowska
Włóczka - Malabrigo rastita
Zużycie - niecałe 4 motki
Druty - 3 (ściągacze) i 3,5 HH
Pierwszy duży projekt w tym roku skończony :) W kolejnym z postów pokażę wam mojego skończonego UFOka (jego rękawy mnie dobiły).
W głowie długa lista tego co chciałabym zrobić. Ostatnio zaczęłam sobie zapisywać wszystkie swoje pomysły i zachcianki i trochę tego jest. Nawet na niektóre już zakupiłam włóczkę i już się jej nie mogę doczekać bo ... odbiorę ją w sobotę osobiście na spotkaniu u Chmurki:D Ależ mi się mordka cieszy :)
A dla wytrwałych tak zwana "matka wariatka"
czyli behind the scenes :D
A dla wytrwałych tak zwana "matka wariatka"
czyli behind the scenes :D
Tym optymistycznym akcentem kończę na dziś.
Pozdrawiam cieplutko
Monia :)
Śliczny sweterek :-) Bardzo podoba mi się Twoja wersja :-)
OdpowiedzUsuńWełna wspaniała - pięknie wygląda w twoim sweterku.
Pozdrawiam serdecznie.
Dziękuję :) A wełenka bardzo milusia i mimo, że to singiel to polecam :)
UsuńO i świetnie "matka wariatka" wygląda. Sweterek wyszedł Ci pierwsza klasa :)
OdpowiedzUsuńUdanego spotkania życzę :)
Pozdrawiam.
Matka wariatka dziękuję :)
UsuńPs. spotkanie się udało na 102 :)))
Super sweterek. Włóczka prześlicznie urodziwa. Podoba mi się fason i kolorek. serdecznie pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńPięknie dziękuję :)
UsuńJaki śliczny! ^^ cudowny kolor. Rzeczywiście ślicznie wygląda w podwójnym ryżu.
OdpowiedzUsuńA włóczka musi być niebiańsko mięciutka. Ja wczoraj wyprałam swojego riosa i nie mogłam przestać dotykać, ale singiel jeszcze bardziej delikatny.
Jak przyniesiesz to Cię zmacam porządnie, oby tylko mnie o pewne skłonności nie posądzili... XD
ps. nie mogę się doczekać spotkania, w końcu uda nam się poznać realnie! ^^
Dzięki :)
UsuńA co do tego "macania" to za mało i za krótko :P ale wybaczam, cieszę się przeogromnie, że mogłyśmy się spotkać :))
Piękny sweter! I pięknie ci w tym kolorze! Ale misia musisz zabierać wszędzie, bo idealnie pasuje do swetra. Co zrobić!
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Nie wiem czy Madzia mi będzie chciała wypożyczyć misa, będę z nią musiała ponegcjować :)
UsuńFajowa włóczka :) sesja też niczego sobie :) i ten miś! córa wie co robi :D
OdpowiedzUsuńHihi, może w przyszłości będzie moją stylistką :)))
UsuńFajniutki sweterek!!!!
OdpowiedzUsuńDziękuję ślicznie !
UsuńMachnęłaś sobie świetnego klasyka :)
OdpowiedzUsuńOj tak, fakt, nie da się zaprzeczyć, że fajny jest:)
UsuńŚwietny sweterek wyszedł w ślicznych kolorach, sesja z cyklu" matka wariatka" super:))
OdpowiedzUsuńTak sobie myślę, że gdybyś pomieszała kłębki , to rezultat byłby bardzo podobny, a tak zaoszczędziłaś sobie tej niezbyt wdzięcznej roboty. Kolor jest jednym z moich ulubionych , nie napisałaś , ale na oko to chyba indiecita , wszelkie zmiany jak dla mnie na plus, po prostu ideał:))
OdpowiedzUsuńNo własnie też, tak myślę, że to mieszanie nie zmieniło by za wiele, a jeszcze te plączące się kłębki mnie zniechęciły:)
UsuńMasz niezłe oko bo kolorek to faktycznie indiecita :) Dziękuję pięknie za miłe słowa :)
Wiedziałam, że to będzie super sweter jak tylko pokazałaś próbkę :) I super wzór wybrałaś, bo ścieg na przodzie podkreśla urodę włóczki. Słowem - zazdroszczę Ci go! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo :) ale nie ma co zazdrościć tylko złapać za drutki i taki zrobić :)))
UsuńProstota jest najlepsza,świetna sesja fajnego swetra "matko-wariatko",pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJa ostatni "zachorowałam" na prostotę i teraz chcę mieć całą szafę klasyków :))
UsuńPodobają mi się Twoje modyfikacje w tym sweterku. Dzięki nim Twój sweterek podoba mi się najbardziej :) O włóczce nic nie napiszę, bo jest superowa! Idealna na ten projekt. "Matka wariatka" jest świetna! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło, Marta
Dziękuję pięknie Martuś :) ach Twoje słowa to miód na moje serce :)
UsuńTak trzymaj, Matko-wariatko! Ślicznie! Pozdrowienia!
OdpowiedzUsuńMonia, wyszedł fantastycznie! Super, że zmodyfikowałaś, bo dzięki temu jest ekstra! Rastitę lubię, ona jest jakby sfilcowana od początku i baaardzo milutka. Sprawdziła się jako getry dla córy, więc jako sweter tym bardziej powinna :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Dziękuję :)) No to mnie pocieszyłaś, jak na razie spisuje się nieźle:))
UsuńWłóczka świetna, sama w sobie zdobi ten sweterek. Klasyka sama w sobie :) Pozdrowienia :))
OdpowiedzUsuńDokładnie, włóczka to większa połowa sukcesu. Nieskromnie powiem, że jak wybierałam wzór to nie sądziłam, że tak super wyjdzie :))
UsuńPiekny sweterek i zaprezentowalas go w swietnym stylu :-)
OdpowiedzUsuńŚlicznie dziękuję :))))
Usuńcudowny sweterek. Pozdrawiam ciepło;-]
OdpowiedzUsuńDziękuje pięknie :)
UsuńŚwietny ten sweter! Twoje modyfikacje sprawiły że go w ogóle zauważyłam, wcześniej nie robił na mnie wrażenia. Fajna z Ciebie dziewiarska matka i niech będzie wariatka w pozytywnym słowa tego znaczeniu. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńDziękuję pięknie :)
UsuńPrzyznam ci się, że ja też jakoś wcześniej na niego uwagi nie zwróciłam, ale wyczytałam, że Justyna też go robiła z singla więc stwierdziłam, że spróbuję ale od początku wiedziałam, że to nie będzie owersize :)
Bardzo fajny! Też pokochałam rastitę :)
OdpowiedzUsuńDziękuję pięknie :) Tak rasitat to fajna włóczka taka w sam raz do miziania :)))
Usuń