To już dwudziesty raz biorę udział w zabawie Maknety. Ale ten czas leci. Na szczęście dużo czasu to dużo przerobionych robótek :)
U mnie w sumie to samo co ostatnio.
Kończę Milenę. Zostały mi rękawy (wrrr) i plisy więc już bliżej jak dalej.
Bordowy sweterek ma już cały karczek więc teraz pójdzie z górki, bo reszta ma być gładka. Mimo, że już chłodniej to dalej mam przyjemność z przerabiania bawełny.
Szary zaczątek to Emozioni z Silka (YarnArt). Włóczka jest bardzo milutka. Mieszanka jedwabiu, kid moheru i wełny merino daje bardzo przyjemną robótkę.
Książka jak widać ta sama. Jakoś nie miałam czasu, żeby przysiąść do czytania. Przeczytałam z 1/3 i podoba mi się bardzo bo jest w stylu młodej Chmielewskiej.
I jeszcze jedna rzecz. Za radą Kasi zakupiłam piankowe puzzle, które mają mi pomagać przy blokowaniu. Nie inwestowałam w oryginalne puzzle do blokowania bo cena ich jest obłędna. Kupiłam zwykłe dziecięce. Mam 8 sztuk. Każdy puzzelek ma wymiary 40x40 cm.
Nie wiem jak u Was ale we Wrocławiu w końcu się zrobiła pogoda więc idę skorzystać i pobiegać.
Pozdrawiam cieplutko
Monia :)
20 raz- to taki mały jubileusz:-) Wszystkie sweterki zapowiadają się cudnie i nie mogę się doczekać, kiedy pokażesz je w całości. Pozdrawiam ciepło.
OdpowiedzUsuńFaktycznie, 20 razy to nie w kij dmuchał :) nie sądziłam, że tyle wytrwam w tej zabawie. Sama się nie mogę doczekać efektów końcowych zwłaszcza bordowego, bo on to wielka improwizacja :)
UsuńChmielewska kocham!!!! A "Dzikie białko" jest rewelacyjne. Lesio, kadrowa i całe biuro plujące na kupon totka... Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńOch, chyba solidniej przysiądę do lektury :)
UsuńSwietny pomysl z tymi piankami! sweterkow jestem ciekawa- ja pod tym wzgledem staram sie byc konsekwentna i nie zaczynac wielu rzeczy na raz bo chyba nigdy bym nic nie skonczyla ;D
OdpowiedzUsuńpodobaja mi sie tez Twoje markery ;D
Pozdrawiam slonecznie!
No ja nie potrafię dziergać tylko jednej rzeczy. W sumie pokazałam najważniejsze projekty a jeszcze parę innych by się znalazło :) A markery to moja radosna twórczość :)
UsuńTen szary sweterek będzie obłędny - już to widać! Taki żakiecik. A czerwony kolor - piękny! I pomyśleć, że ja trzy lata temu wyrzuciłam takie puzzle... Pelętały się po domu. A przydałyby się. Monisiu - muszę Cię przy okazji tematu blokowania zapytać o coś, co mnie dręczy od dłuższego czasu. Otóż - gdy wypiorę sweter, wycisnę go w ręcznikach, rozłożę na materacu (tak blokuję), to on nie chce schnąć! No leży i jest wilgotny. Z chustami nie mam tego problemu, bo są cieniutkie, ale ze swetrami - tak. No to biorę go na balkon i rozwieszam na stojaku do suszenia. Ale - sweter się wtedy deformuje, bo stojak ma te kratki i dzianina tak smętnie zwisa a nie leży. I tym sposobem zepsułam już dwa swetry z wełny. Jak Ty to robisz? Czy Twoje swetry schną podczas leżenia na macie do blokowania? Pomóż, proszę.
OdpowiedzUsuńAsia
Ja w sumie nie mam takiego problemu z suszeniem. Przez lato zazwyczaj (jak była ładna pogoda) to suszyłam na balkonie na karimacie a zimą pewnie będą leżeć pod kaloryferem. Może spróbuj tak suszyć na suszarce, żeby nie przewieszać tylko rozkładać na górze na jakimś ręczniku, żeby się druty na swetrze nie odgniotły. Albo mocniej odciskaj w ręczniku.
UsuńJa mam puzzle do ćwiczeń. Coś w rodzaju mat z jednej strony gładkie, z drugiej wypukły wzorek. trzy robótki dziergasz jednocześnie?
OdpowiedzUsuńTrzy oficjalnie :) bo jakby poszukać to by się więcej UFOków znalazło. Nie lubię monotonii dlatego mam kilka robótek rozpoczętych. Na szczęście w miarę sukcesywnie je wykańczam :)
UsuńJa puzelki mam, ale używam ich w zgoła innym celu (robią za dywan), a blokuję na starym materacyku z łóżeczka, albo na poduszce, albo na macie do suszenia naczyń... :) zależy jak to coś jeat duże...
OdpowiedzUsuńU ciebie też dużo wszystkiego :) a kolory nieziemskie :) ja też nie lubię robić rękawów... Szkoda, że się same nie robią :)
W sumie nie ważne na czym, ważne, żeby spokojnie wyschło. Ja kupiłam puzzle, żeby były bardziej mobilne, żeby moje rzeczy miały szanse schnąć w spokoju :) bo maleńkie rączki bardzo lubią odpinać kolorowe szpileczki :)
UsuńU mnie często na materacyku schnie pod łóżkiem, bo moje małe rączki szpilkami się nie przejmują tylko od razu za udzierg ciągną i zaciągają... Teraz ładna pogoda w końcu to może spokojnie schnąć na balkonie :)
UsuńBardzo mocno działasz robótkowo. I każda robótka w cudnym kolorze. Jestem pełna podziwu! U mnie kiepsko, bo zaczęło brakować czasu.
OdpowiedzUsuńFaktycznie wpadłam w wir i przestać nie mogę. Cały czas chcę wyrobić włóczkę, którą mam ale oczywiście co chwile dokupuję następną i to takie błędne koło :)
UsuńTo czerwone podobne do mojego ;) Z tymże w małym wymiarze, bo dla córeczki. To szare - kupiłam włóczkę o takim samym składzie. I jestem bardzo jej ciekawa. Czekam na paczkę. Mam nadzieję, że dobrze się z tego dzierga. Czekam na efekt końcowy Twoich prac!
OdpowiedzUsuńPozdrowionka, Marta
Szara włóczka jest super. Idealna na małe eleganckie sweterki. Już myślę czy nie kupić jej w innym kolorze bo bardzo fajnie się z niej dzierga.
UsuńKupiłam włóczkę, która nazywa się Exlusive dla siebie na sweter. I tak jak Ty wyrabiam stera motki a zakupuję nowe - błędne koło :) Ale najważniejsze, że się coś z nimi dzieje i nie leżą odłogiem.
UsuńPa
Ty to jesteś jakiś Robocob. Dopiero co sukienkę skończyłaś, a tu już trzy zaczątki. Zastanawiałam się nad Silkiem osatnio i chyba zakupię. I również muszę zainwestować w puzzle, bo pozbywam się wykładziny w którą zawsze wbijałam szpile. Teraz będą panele i bez puzzli ani rusz. A zdradzisz mi gdzie je kupiłaś, bo te typowe do blokowania okropnie drogie. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńA bo jak nic nie robię to mam poczucie, że się obijam :) Sikl jest wart uwagi, polecam. A co do puzzli do kupiłam na allegro.
UsuńFajny pomysl z tymi puzzlami, ja mam stary kalimatan (tez dziala na podobnej zasadzie). Pozdrawiam Beata
OdpowiedzUsuńJa w sumie wcześnie suszyłam też na karimacie ale jednak puzzle bardziej mobilne i większe pole manewru z nimi.
UsuńFajny pomysł z tymi puzzlami, zwłaszcza jak coś większego trzeba zblokować. Ja ostatnio miałam do blokowania szal 70x180 cm, to musiałam poczekać na wyjazd męża na szkolenie, żeby szal mógł "spać" na jego połowie łóżka :). Dywan by się może nadał, ale mam w domu tylko jeden, opanowany przez koty i psa...
OdpowiedzUsuńChmielewską uwielbiam w tych jej wczesnych powieściach, w "Dzikim białku" humor jest tak irracjonalny, że śmiałam się przy lekturze chyba głównie z tej absurdalności wydarzeń :).
Ja mam psa i też mój dywan się nie nadaje do blokowania, bo udzierg miałby dodatkowe włoski :)
UsuńW Chmielewskiej to najbardziej lubię :)
Puzelki to fajny pomysł, ja sama od jakiegoś czasu używam karimat, takich grubszych, leżały w piwnicy z moich i męża wędrówek z młodzieńczych czasów. Teraz jak znalazł :-)
OdpowiedzUsuńRękawy to chyba wszystkim ciężko idą, bo wydawałoby się, że to już końcówka, a tu ciągnie się i ciągnie.
Wszystkie robótki fajnie się zapowiadają i mam nadzieję, że wkrótce będzie można je obejrzeć w pełnej krasie.
Fajnie tak coś odnaleźć we własnym domu :)
UsuńPrzy rękawach staram się czymś zająć głowę (książka, film) i wtedy nie są już aż takie straszne. Najgorzej się ciągnie do łokcia a później już jakoś z górki.
W sumie mam sweter i chustę do pokazania, ale pogoda zrobiła się iście letnia (z czego się bardzo cieszę) więc jakoś mi nie bardzo ubierać się w wełny i alpaci :)))
Oj tak, pogoda jest cudowna i oby to trwało jeszcze jakiś czas. Na nowe udziergi poczekamy :-)
UsuńCieszę się, że moja rada była przydatna :] teraz tylko blokować w spokoju Ci pozostało ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję raz jeszcze, niby taka prosta sprawa a człowiek sam na nią nie wpadnie :)
Usuńo nieee, rękawy... XD u mnie też. Ja nie znoszę, bo robię i robię a ciągle ten łokieć... czary jakieś. :p
OdpowiedzUsuńAle ile Ty masz na drutach, ah! Mnie takie pozaczynane pokonywały, więc teraz mam konfiskowane, a zostaje mi tylko 1 do roboty. Póki co działało.
Puzzle fajna rzecz, ja rozkładałam zwykle na łóżku, aczkolwiek obecnie jest używane i muszę obmyślić nowe miejsce. Szczególnie na chusty, które są szeeerokie i czasem dłuuugie i wystaja za łóżko. XD
Wzięłam przykład z Ciebie i staram się pokończyć to co mam obecnie na drutach zanim zacznę nowe. Ciekawe jak długo wytrzymam :)
UsuńO Monika dodalas zdjecie w banerku, super sympatycznie. Podobno u Was we Wroclawiu odbedzie sie dziergania jakiejs wielkiej chusty (przeczytalam u Oli z zamotane). Zazdroszcze Wam tego Wroclawia. pozdrawiam serdecznie Beata
OdpowiedzUsuńDziękuję. Nieraz mnie nachodzi, żeby coś pozmieniać na blogu. Wiadomo, kobieta zmienną jest :)
UsuńFakt we Wrocławiu dużo się dzieje. Niestety nie ze wszystkich atrakcji mogę korzystać ale na dzierganie chusty mam zamiar się wybrać :)