Wszystko przez Amanitę. Oczywiście nie jest to wyrzut tylko podziękowanie za inspirację. Amanita kilka dni temu pochwaliła się swoimi woreczkami i ja oczywiście musiałam mieć takie same! No dobra podobne.
W trakcie czytania jej posta zamówiłam dwa kawałki materiału (Agata powinnaś pracować w reklamie :)) To było w niedzielny wieczór. W poniedziałek rano już mnie nosiło więc pobiegłam do osiedlowego lumpa i upolowałam cukiereczki.
W ten dzień wszystko było 50% tańsze więc za te wszystkie materiały (2 sukienki, portki od piżamy, poszewka na poduszkę) zapłaciłam... 15 zł.
Zamówione materiały przyszły w środę i to od nich zaczęłam.
Woreczek będzie się nadawał na małą robótkę. Chyba się tam niedługo zadomowią kolejne skarpetki :) Apropo skarpet to muszę wam w końcu pokazać moją najnowszą parę, która się idealnie sprawdza i noszę ją namiętnie.
Jak widzicie woreczek jest na zamek. Na początku miałam wątpliwości czy to dobry pomysł. Bałam się, że włóczka będzie się o niego zahaczać, ale nic takiego się nie dzieje.
Fajnie było znowu posiedzieć przy maszynie. Już zapomniałam jakie to fajnie :) W planach mam jeszcze kolejny woreczek na zamek i może taki ściągany sznurkami u góry.
Pozdrawiam cieplutko
Monia:)