Wiecie co, tak mnie ten Abalone "gryzł", że plan miałam taki, żeby spruć i schować go głęboko do szafy. Jednaka doszłam do wniosku, że to nic nie da, dalej będę o nim myśleć. Zaczęłam nawet dziergać musztardowy sweterek, ale przerobiłam zaledwie jeden rządek i rzuciłam bo Abalone nie dawał mi spokoju.
Spiełam poślady i zaczęłam robić plisę po raz trzeci. Jak to mówią do trzech razy sztuka. Tym razem nabrałam odpowiednią ilość oczek, falbanki brak a całość układa się jak powinna. Czuję ulgę i spełnienie :) Teraz mogę się zabrać ze spokojem ducha i z czystym sumieniem za kolejne projekty.
Zrobienie plisy zajęło mi pół nocy. Rano dokończyłam rękawki. Szybkie blokowanie przy pomocy pary z żelazka i oto jest.
Dane techniczne:
Włóczka:
* czarna - Merino Extra Fine z Dropsa (niecałe 2 motki)
Druty - nr 4 KP
Tak prezentuje się na lewej stronie.
Szybka zmiana i...
hyc, już na prawej stronie
Tu zbliżenie, bo lewa strona bardziej mi się podoba.
Dzięki tej kamizelce nauczyłam się zszywania oczek za pomocą metody Kitchener Stitch (przykładowy filmik jak zszywać tą metodą możecie zobaczyć tutaj) Dzięki niej nie ma widocznego szwu i można nosić kamizelkę obustronnie :)
Na zdjęciu poniżej dokładnie przez środek przechodzi szew którego nie widać :)
Chciałam bardzo podziękować, za rady jakie mi dałyście pod poprzednim wpisem, jesteście nieocenione :)
Gratuluję! Wyszedł Ci bardzo ładny sweter :) I wiesz co? Ja wczoraj skończyłam skarpetę, która mnie drażniła swoją nieskończonością ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam gorąco!
Dziękuję bardzo:)
UsuńSuper, że skarpeta skończona, ja najbardziej nie lubię robić rzeczy które mają parę, bo pierwsza idzie szybko a drugiej już mi się nie chce :)
Gratuluję skończenia! Cieszę się, że rady pomogły (mam nadzieję, że moje też ;)). Abalone prezentuje się uroczo.
OdpowiedzUsuńTak rady pomogły jak najbardziej :) jeszcze raz ślicznie dziękuję :)
UsuńCieszę się, że dokończyłaś kamizelkę. Gratuluję! Moja dewiza to nie poddawać się. Potem leżą robótki i trudno się za nie zabrać.
OdpowiedzUsuńWiem to po sobie. Pozdrawiam
Właśnie coraz częściej mam tak, że odkładam robótkę ale zaraz zaczyna mnie gryźć sumienie i wracam do niej, żeby skończyć i mieć ją z głowy. Tak samo było z kamizelką. Ależ się cieszę, że ją dokończyłam :)
UsuńRewelacyjna kamizelka :-) Piękna kolorowa i doskonale na Tobie leży.
OdpowiedzUsuńWarto było pomęczyć się nad pliską, bo jest idealna.
Pozdrawiam serdecznie.
Oj tak, warto było :) chociaż jak nabierałam po raz trzeci oczka na plisę to humor miałam nietęgi.
UsuńLewa strona to zdecydowanie mój faworyt :) piękny wyszedł! Leży doskonale na Tobie :) uwielbiam projekty, które wzbogacają nas o nowe umiejętności :)
OdpowiedzUsuńSprzedaj mi proszę sposób na szybki powrót do UFO, mnożą się u mnie bestie po szafach, ale nic nie pomaga, ani wyrzut sumienia, ani nawet brak żyłek...
Pozdrawiam cieplutko :)
Dziękuję :)
UsuńCo do ufoków to ja nie jestem taka idealna i po zakamarkach mam skitrane kilka projektów, puki ich nie widzę to mnie sumienie nie rusza :))
Jestem z Ciebie dumna! Abolone został przez Ciebie obalony i pokonany w pięknym stylu! Pięknie wyglądasz i piękne zdjęcia. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńDziękuję ślicznie:)
UsuńPiękne stwierdzenie "obalony Abalone" :))))
Śliczny ,podziwiam za wytrwałość i determinację.
OdpowiedzUsuń