­

15 lutego 2014

Abalone = porażka

11 Komentarzy
 
Jeżeli można się złościć na włóczkę, druty, wzór itp to ja właśnie się złoszczę. A już myślałam, że jest dobrze, przecież do zrobienia miałam tylko plisę. Niestety okazało się, że do zrobienia mam AŻ plisę. 

Co to za dziadostwo. Dobra, wiem, że plisy to moja pięta achillesowa, ale żeby to aż tak źle wychodziło. 

Pierwsze prucie było, bo nabrałam za mało oczek. Myślę sobie, dobra człowiek uczy się na błędach. Sprułam, nabrałam znowu oczka, pilnowałam, żeby nabrać jak we wzorze. I co? i (pip). 

Nie wiem jak ja to zrobiłam, ale z plisy na dole zrobiła mi się falbanka. Oczek miałam na drutach milion i za krótką żyłkę, żeby w trakcie robienia stwierdzić, że coś jest nie tak. Dopiero jak zamknęłam oczka mym oczom ukazało się to:


Totalna porażka. Miał być prosty i szybki projekt a okazuje się drogą przez mękę. Cały czas biję się z myślami czy spruć, czy schować głęboko do szafy. Nie mam na razie serca do niego. Jestem zła ilekroć na niego spojrzę. 

.
Obsługiwane przez usługę Blogger.