­

1 października 2014

WDiC #23

39 Komentarzy
 
Witam się środowo, a jak środa to zabawa u Maknety.





Niemoc czytelnicza chyba pomału mnie opuszcza. W poprzednim tygodniu spacerując po waszych blogach natrafiłam u Monotemy na serię książek o Panu Przypadku. Opis zaciekawił mnie na tyle, że się skusiłam na pierwszą część. Czyta się ją szybciutko. Tak szybciutko, że jestem już w posiadaniu drugiej części. Chyba potrzebowałam przeczytać, coś lekkiego i z humorem. Na początku tak średnio się wciągnęłam, ale jak doczytałam do końca to chciałam więcej :) 

Jak nie czytam to słucham Władcy pierścieni. Coraz bardziej mnie zaczyna wciągać. Swoją przygodę z Tolkienem zaczęłam od Hobbita. To nie jest mój ulubiony rodzaj literatury, ale przyznam, że czytało mi się to bardzo dobrze. Nie mogłam się tylko na początku połapać w imionach krasnoludów i to mnie trochę irytowało. 

Robótkowo całkiem fajnie. Jestem już na finiszu przerabiania kocykowych kółek na kwadraty, został mi ostatni kolor i będę mogła się zabrać za zszywanie. 

Na drutach dalej Emozioni. Mam już korpus. W sumie już go miałam w piątek i myślałam że do dzisiaj już będą rękawy zrobione ale jakoś mi z nimi nie po drodze. Na tyle, że w między czasie zrobiłam inny sweter, który był bardzo ekspresową robótką, ale może o tym innym razem. 

W planach mam jeszcze grubaśne swetrzysko. Nie wiem jednak czy się się za niego zabiorę bo od dzisiaj biorę udział w KAL-u organizowanym przez Justynę. Będę robić sweterek Fickle heart z jej najnowszej kolekcji.

Trzymajcie się ciepło
Pozdrawiam Monia :)

.
Obsługiwane przez usługę Blogger.