Witam się środowo, a jak środa to zabawa u Maknety.
Niemoc czytelnicza chyba pomału mnie opuszcza. W poprzednim tygodniu spacerując po waszych blogach natrafiłam u Monotemy na serię książek o Panu Przypadku. Opis zaciekawił mnie na tyle, że się skusiłam na pierwszą część. Czyta się ją szybciutko. Tak szybciutko, że jestem już w posiadaniu drugiej części. Chyba potrzebowałam przeczytać, coś lekkiego i z humorem. Na początku tak średnio się wciągnęłam, ale jak doczytałam do końca to chciałam więcej :)
Niemoc czytelnicza chyba pomału mnie opuszcza. W poprzednim tygodniu spacerując po waszych blogach natrafiłam u Monotemy na serię książek o Panu Przypadku. Opis zaciekawił mnie na tyle, że się skusiłam na pierwszą część. Czyta się ją szybciutko. Tak szybciutko, że jestem już w posiadaniu drugiej części. Chyba potrzebowałam przeczytać, coś lekkiego i z humorem. Na początku tak średnio się wciągnęłam, ale jak doczytałam do końca to chciałam więcej :)
Jak nie czytam to słucham Władcy pierścieni. Coraz bardziej mnie zaczyna wciągać. Swoją przygodę z Tolkienem zaczęłam od Hobbita. To nie jest mój ulubiony rodzaj literatury, ale przyznam, że czytało mi się to bardzo dobrze. Nie mogłam się tylko na początku połapać w imionach krasnoludów i to mnie trochę irytowało.
Robótkowo całkiem fajnie. Jestem już na finiszu przerabiania kocykowych kółek na kwadraty, został mi ostatni kolor i będę mogła się zabrać za zszywanie.
Na drutach dalej Emozioni. Mam już korpus. W sumie już go miałam w piątek i myślałam że do dzisiaj już będą rękawy zrobione ale jakoś mi z nimi nie po drodze. Na tyle, że w między czasie zrobiłam inny sweter, który był bardzo ekspresową robótką, ale może o tym innym razem.
W planach mam jeszcze grubaśne swetrzysko. Nie wiem jednak czy się się za niego zabiorę bo od dzisiaj biorę udział w KAL-u organizowanym przez Justynę. Będę robić sweterek Fickle heart z jej najnowszej kolekcji.
Trzymajcie się ciepło
Pozdrawiam Monia :)
Fajny ten pomysl na szydelkowe kwadraty z kolek. Tylko 2 kolory tzn mniej chowania nitek. Ciekawa jestem efektu koncowego. Pozdrawiam serdecznie Beata
OdpowiedzUsuńNitki starałam się chować na bieżąco, chociaż i tak na końcu będę miała co robić :) Mam nadzieję, że w przyszłym tygodniu będę mogła się nim pochwalić.
Usuńteż myślałam o sweterku dla córeczki ale nie mam pojęcia jak się za to zabrać:(
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że wspólnymi siłami uda nam się stworzyć coś fajnego :)
UsuńChciałabym sobie znaleźć taki "międzyczas" żeby sobie cyknąć sweterek... Niestety nie mam weny na skończenie jednego projektu, drugiego i trzeciego... :)
OdpowiedzUsuńSweterek, który wybrałaś jest piękny, ale niestety nie na mpje druty ;) przynajmniej jeszcze nie ^^
Powodzenia!
Oj ja jestem strasznie wybredna bo jak mi się robótka znudzi (emozioni) to wołami mnie do niej nie zaciągniesz. A dla odstresowania złapałam za grubszą włóczkę i efekt przeszedł moje oczekiwania :) Więc nie raz nic na siłę, wszystko młotkiem.
UsuńA ze swetrem to dałabyś sobie radę bez problemu, bo Justyna pisze świetnie wzory i dziergasz od punktu do punktu więc jak po nitce do kłębka, a jak coś nie jest jasne to zawsze można popytać :)
Jeśli jesteś w stanie wymienić imiona wszystkich krasnoludów to podziwiam. Ja na szybko z pamięci tylko 10 z Thorinem na czele .U mnie Tolkien zapoczątkował fascynację fantastyką chociaż Hobbita przeczytałam po Władcy Pierścieni.
OdpowiedzUsuńO nie aż tak zdolna nie jestem, żeby ich wszystkich wymienić :) Ja się pomału wkręcam w ten gatunek :)
UsuńKocyk zapowiada się bardzo apetycznie - piękne, żywe kolory!
OdpowiedzUsuńKocyk zapowiada się wspaniale. Przyznam, że jeszcze nie widziałam takiego z elemtami kół tylko w dwóch kolorach, więc jestem bardzo ciekawa efektu końcowego. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńMi sie bardzo podobają takie monochromatyczne w kilku odcieniach jednego koloru, ale stwierdziłam, że jak to kocyk dla córci to niech będzie mega kolorowy :)
UsuńCiekawa jestem kocyka. A zszywanie jaka nitka bedzie, tj. o kolor pytam ;)
OdpowiedzUsuńZszywanie i wykończenie będzie białym kolorem.
UsuńTolkien to jedyny autor ksiazek o takiej tematyce, które mi się spodobały. "Władca Pierscieni" zachwycił mnie, ale "Hobbit" nie porwał za serce. Podobnie było z ekranizacjami.
OdpowiedzUsuńJa z tego gatunku nie czytałam nic innego wiec porównania nie mam. Liczę na to, że jak przysiądę do Władcy pierścieni to też będę zachwycona:)
UsuńMnie też czytelnicza niemoc pomału opuszcza :)
OdpowiedzUsuńJedno mi nie daje spokoju, co jest na środku jednego z kwadratu, takie fioletowe? To są obrazki dodane na zdjęcie, czy dodoatki przyklejone/przyszyte na robótkę?
Te małe fioletowe to moje nowe logo :) Trochę je kiepsko widać na tym niebieskim :)
UsuńAleż jesteś konsekwentna z tymi elementami! Podziwiam z zazdrościa :))) Czekam na finisz Emozioni i tajemniczego sweterka. Cieszę się, że impas czytelniczy przełamany, u mnie też coś drgnęło. Serdecznosci.
OdpowiedzUsuńAż się sama sobie dziwię, że skończyłam te elementy, ale nie raz tak mam, że robótka może leżeć pół roku a jak siądę to potrafię pół nocy nie spać, żeby ją skończyć. Pewnie tak będzie z Emozioni bo serca do niego nie mam kompletnie.
UsuńNawet przez przypadek wiem, jaki to jest sweter 'w międzyczasie' :) Bardziej kolor, ale już jakiś szczegół znam. ... cichosza.... czekam aż Ty pierwsza się ujawnisz :) Kocyka nie mogę się doczekać, więc dawaj dawaj ;)
OdpowiedzUsuńPozdrowionka, Marta
Hihi to cicho sza :) Myślę, że sweterek na dniach będzie gotowy do pokazania. A kocyk już w 90 % zszyty więc też już finiszuję :)
UsuńIle razy do Ciebie nie zawitam , to tyle się dzieje! Mam nadzieję , że choć trochę śpisz, bo ogarnąć dom, dziecko i jeszcze robótki , to jest naprawdę nie lada wyczyn, podziwiam i czekam na końcowe efekty:)
OdpowiedzUsuńJa mam dokładnie te same odczucia, Monia jest niesamowita!
UsuńZ tym spaniem to różnie, bo ja nocny marek. Nieraz się zastanawiam skąd ja mam tyle siły bo paradoksalnie to lubię pospać, ale zazwyczaj nie jest mi to dane :)
UsuńDziewczyny, ale doskonale wiecie, że jak coś się robi z pasją to się nie odczuwa upływu czasu i każda nawet najmniejsza chwila spędzona nad robótką to chwila cudowna :)
Te kółeczka już widzę oczami wyobraźni. A Tolkien... to nie moja bajka ;)
OdpowiedzUsuńJa też tak myślałam o Tolkienie, ale dałam mu szansę :)
UsuńNo proszę, ile robótkowych planów - z niecierpliwością czekam na ich efekty.
OdpowiedzUsuńDziękuję za wizytę u mnie i zapraszam ponownie.
U mnie zawsze dużo się dzieje (zazwyczaj na drutach).
UsuńMi też jest bardzo miło, że mnie odwiedziłaś :)
Też mi Tolkien nie bardzo leży, jakoś tak nie wiem dlaczego. Lubię robić kilka rzeczy na raz, gorzej jest jak którąś zaniedbam przez jakiś czas, bo wtedy ciężko wrócić. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńO z tym odkładaniem prac sama się borykam. Często coś zaczynam a później chowam głęboko do pudła. Tak własnie było z kocykiem co cały czas utwierdzałam się w przekonaniu, że jeszcze za wcześnie na kocyk :)
Usuńo ja też nie przepadam z fantasy. Ale "Hobitt" to po prostu fajna bajka, ale "Władca pierścieni" to dla mnie już wyzwanie. I dlatego zamiast je czytać - wysłuchałam ich. I ta forma mi się podobała.
OdpowiedzUsuńKwadraty zapowiadają się świetnie.
No właśnie ja też słucham Władcy pierścieni i idzie mi całkiem nieźle. Podoba mi się głos lektora a przy audiobookach to decydująca kwestia :)
UsuńPodoba mi się szarość tego sweterka :) A książki poszukam najpierw w bibliotece, bo trochę się obawiam, że jest to coś w stylu serii "Kot, który..." albo "Agatha Raisin i..."
OdpowiedzUsuńKolor mnie oczarował jak go zobaczyłam na półce skplepie, ale szkoda że sweterek się nie chce sam przerabiać :))
UsuńCiszę się, że mogłam podpowiedzieć lekturę. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTo ja dziękuję za przerwanie mojej pasji czytelniczej :)
UsuńHa! naprawiło się, mogę do Ciebie wpaść używając Chroma i spokojnie poczytać! :D
OdpowiedzUsuńDużo się u Ciebie dzieje... Moniś, dopada Cię czasem drutowstręt? mnie ostatnio męczy, a tu nic tylko wszyscy dookoła zasuwają drucikami/szydełkami i piękności tworzą..
Jak Ty to robisz, co? doba jest dłuższa w tym Wrocławiu, czy jak?:)
Ściskam!
O to super, że działa :)
UsuńJak na razie na totalny drutowstręt nie cierpię co najwyżej na konkretny robótkowstręt (czyt. Emozioni). Chyba wpadłam w szał dziergania zimowych udziergów. Włóczka gruba, druty większe więc idzie szybko i sprawnie co mnie dodatkowo motywuje :))) A dobę wydłużam na rzecz nocy. Więc dużo dziergam ale mało śpię. Ale coś za coś :)