­

21 września 2015

Turbine

17 Komentarzy
 

W końcu mogę Wam pokazać sweter, który powstał już w czerwcu. Był to test więc nie mogłam wcześniej go ujawnić przed światem.

Tym razem od początku sweter był z przeznaczeniem dla Mamy Gosi. Kolor swetra nie jest taki oczywisty jakby się wydawało. Niby niebieski ale taki złamany fioletem. Strasznie trudno to opisać a jeszcze trudniej sfotografować.
Użyłam włóczki Filcolana Cinnia. Błyskawicznie się ją przerabia. Sweter robiłam na drutach 3,75 a odczucie miałam takie jakbym dziergała na szóstkach. Kupiłam 7 motków (tylko tyle było w sklepie) i drżałam do samego końca czy mi starczy. W trakcie była podjęta decyzja, że jak zabraknie to będą rękawy 3/4. Osobiście za takimi nie przepadam. Na szczęście włóczki starczyło. Zostało mi może z metr, tak więc wstrzeliłam się idealnie :)
Co do tego jak się włóczka zachowuje podczas noszenia to mogę powiedzieć jedno: niemiłosiernie się mechaci i kulkuje. Niestety. Trochę mnie rozczarowała bo czułam w niej potencjał.

A Wy robiłyście już coś z tej włóczki? Macie takie same odczucia? Może mi się trafiły jakieś felerne motki?

Sesja była na początku czerwca. Na drzewach już wisiały wisienki a cały ogród zielenił się niemiłosiernie.
Kocham taki klimat.
Zapraszam więc na wspomnienie lata :)










Dane techniczne:
Wzór - Turbine by Justyna Lorkowska
Włóczka - Filcolana Cinnia nr 312
Zużycie - 7 motków
Druty - 3,75 i 3,5 (ściągacze)

Wzór jak to zwykle u Justyny rozpisany idealnie. Ani się człowiek obejrzy a już zamyka oczka na rękawach. Sam sweterek bardzo wdzięczny i pasujący do wszystkiego. Zwyklaczek z małymi szczegółami, które nadają mu smaczku.

Pozdrawiam cieplutko
Monia:)

.
Obsługiwane przez usługę Blogger.