Niedawno miałam przyjemność robić kolejnego Misia Bina. Tym razem dziergałam dla małej P.
Mała P to córeczka Pimposhki, jeśli jeszcze jakimś cudem Pimposhki nie znacie to tutaj link do jej bloga.
Misio miał być w jedynym słusznym kolorze czyli szarym :) z dziewczęcymi dodatkami więc padło na pastelowy róż. Od siebie dodałam misiowej delikatną kokardkę na główkę, żeby nie było wątpliwości, że dziewczynka :)
Jak zwykle przy tego typu projekcie poszło ekspresowo.
Misio u małej właścicielki :)
Dane techniczne :
Wzór - lalylala BINA the bear by Lydia Tresselt
Szydełko - 2,5
Włóczka - Jeans YarnArt
A poza tym cały czas intensywnie dziergam. Mam Wam do pokazania dwie chusty i sweterek ale jak zwykle brak weny do zdjęć.
Usiadłam też do kołowrotka, który tylko ostatnio stał smętnie w koncie. W sumie to zmobilizowała mnie zabawa Tour de Fleece. To taki Tour de France tylko na kołowrotkach i wrzecionach :) Fajna sprawa. Ja w sumie nie biorę udziału w tej głównej akcji , tylko w małej polskiej grupie bo nie czuję się na siłach ale może kiedyś nabiorę więcej odwagi i śmiałości :)
Jak na razie udało mi się tyle uprząść
Pozdrawiam cieplutko
Monia :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz