Kolejny tydzień wyzwania Maknety.
U mnie na tapecie (tablecie) kolejna część Sagi o Fjällbace czyli "Kamieniarz". W sumie dopiero zaczynam więc za wiele powiedzieć nie mogę, jedynie mam nadzieję, że ta jak i te poprzednie mnie nie zawiedzie :)
Na drutach dzieje się dużo.
Kończę Abalone. Zostały mi do zrobienie plisy. Tą główną robię już drugi raz, bo za pierwszym nabrałam za mało oczek :/ Musiałam całą spruć i zacząć od nowa. Ale jak to mówią człowiek uczy się a błędach.
Macie jakieś swoje sposoby na robienie plis. Może w jakiś szczególny sposób przerabiacie oczka brzegowe, żeby później było łatwo nabierać oczka? Podzielcie się proszę swoimi trikami, bo dorabianie plis to moja pięta achillesowa :/
W między czasie pomalutku powstają dwa sweterki.
Pierwszy to "ogoniasty" i moja wariacja na jego temat. Dzierga się wolno, bo cieniutka włoczka i druty nr 2,5, ale ja lubię taką cienizne :)
Żeby nie było to tylko morze prawych i lewych to wkomponowałam mały wzorek (trzy z trzech).
Zbliżenie na wzorek.
Drugi to Peggy Sue. Nie wiem czy będzie identyczny, zastanawiam się jeszcze nad zakończeniem warkoczowym. Włóczka to Cashmira Fine. Bardzo przyjemna w pracy. Kolorek odgapiłam od Marzenki z Wełnianych myśli :), która w podobnym kolorze zrobiła Carpino.
I to tyle u mnie.
Tak na marginesie pisanie postów z prawie chodzącym roczniakiem nie jest łatwe :)