­

30 kwietnia 2014

Wspólne dzierganie i czytanie #10

24 Komentarzy
 
Śpieszę donieść co u mnie na placu boju. 



Otóż, dalej dziergam ogoniastego. Jej, hura. I pewnie jeszcze będę go dziergać przez kolejne pół roku. Nie no żartuję. Mimo, że już prawię kończę korpus to ten cały udzierg jest dla mnie jak niekończąca się opowieść. Wykańczają mnie te druty. Zauważyłam, że jak dłużej na nich dziergam to mnie skurcz łapie w dłoni co miłe nie jest. Ale będę twarda i skończę dziada, a co :)



Na dzień dzisiejszy mam tyle. Jak widać niewiele do końca zostało. I tu zwracam się z pytaniem do Was. W którym miejscu go skończyć? Chciałam zrobić do momentu gdzie mi się kończy koszulka, ale nie wiem czy nie będzie za krótki. 

W między czasie zaczęłam robić kolejny kocyk. Tym razem będzie z elementów łączonych. W sumie na początku miałam inną koncepcję, ale po próbach stwierdziłam, że w prostocie siła. Kocyk będzie się składał z kolorowych kółek i każde będzie przerobione na kwadrat i później połączę kwadraty. Planuję zrobić go w rozmiarze 120 x 150 więc jeszcze trochę przede mną. Będę też musiała dokupić inne kolory (Makunko, myślę, że Cię po majówce odwiedzę :))

Jeśli chodzi o książki to pani Lakberg mnie wykończy :) Przeczytałam Syrenkę. Czytałam ją do 6 rano (oczywiście nie całą na raz). Noc zarwana, ale warto było. Jeszcze w ten sam dzień zaczęłam czytać Latarnika, czyli kolejną część z sagi. Najbardziej w jej książkach podoba mi się zakończenie. Zawsze jest takie w sam raz. Nie za bardzo wymyślne, ale też i nie takie oczywiste. Co do Latarnika to ta część jest troszkę straszna (pojawiają się duchy), ale mimo to mi się podoba. Jest inna niż reszta. 

Przed nami długi weekend. Do nas właśnie jadą znajomi, więc pewnie dzierganie i czytanie zejdzie na dalszy plan. Mam nadzieję, że pogoda dopisze i zrealizujemy nasze plany majówkowe. 
Życzę wam miłego wypoczynku. 

.
Obsługiwane przez usługę Blogger.