Jejciu już środa, ale ten czas leci. Długi weekend minął nie wiadomo kiedy. Szkoda ze pogoda nie dopisała i dużo innych rzeczy... Ale ja nie o tym.
Na wstępie chciałam podziękować Maknecie, że wymyśliła czytelnicze wyzwanie. Dzięki niemu, czytam o wiele więcej książek. Jak kończę jedną to od razu zaczynam czytać następna i pierwsza myśl w głowie czy zdążę przeczytać do środy. Też tak macie? U mnie to już podchodzi pod uzależnienie :-)
Kolor przekłamany, w rzeczywistości jest bardziej wyblakły. |
Tak więc czytelniczo u mnie bardzo dobrze. Wczoraj skończyłam Latarnika Lackberg a dzisiaj zaczęłam kolejną czyli Fabrykantkę aniołków. Jak na razie jest to ostatnia część z Sagi o Fjallbace. Chociaż od znajomej która mieszka w Szwecji dowiedziałam się, że w tym roku (w Szwecji) wyjdzie kolejna książka Lackberg wiec mam nadzieje, że w przyszłym roku będzie u nas.
Na drutach dalej ogoniasty. Nie biorę się za inne projekty chociaż łapki mnie swędzą ale wtedy to pewnie ogoniasty by poszedł w kąt. Jak nigdy nie mogę się doczekać rękawów bo to będzie początek końca :-) ale się człowiekowi potrafią priorytety zmienić. Dobra to lecę dziergać dalej a Wam życzę miłego wieczoru.
Wierzcie lub nie ale posta na brudno napisałam sobie rano ok 9 i jak chciałam go opublikować to padł net :/ Ech, od majówki mnie pech nie chce opuścić.
No skończ go w końcu!:) Bo piękny będzie!
OdpowiedzUsuńNo staram się jak mogę :)
UsuńKolor jest obłędny. Już kombinuję jakiś udzierg w podobnym.
OdpowiedzUsuńU mnie z książką straszna bida. Przeczytałam 1/3 i leży. No nie mam czasu buuu chyba musze sobie ja przemycić jakoś elektronicznie bo tak łatwiej czytać niż wersję analogową ;)
Buziaki
Ja czytam jak już leżę w łóżku, więc tylko wersja elektroniczna wchodzi w grę, żeby światła nie palić i młodej nie obudzić.
UsuńZapowiada się cudownie. :)
OdpowiedzUsuńI jeszcze taki makowo czerwony, mmm...
Dziękuję, on taki raczej spłowiały maczek, ale zdjęcie przekłamało.
UsuńJak Ty masz dobrze, że mieszkasz blisko e-Dziewiarki! :D Mnie pozostają tylko paczki - właśnie jadą dwie. Zazdroszczę ogoniastego i trzymam kciuki, ja też nie lubię przerywać, trudno się wraca i w efekcie robótka się dłuży i dłuży. Kolor bardzo fajny.
OdpowiedzUsuńCiekawa też jestem lnu, ja sobie sprawiłam z Włóczek Warmii, ale w dotyku bardzo szorstki, ponoć po praniu ma się stać milszy.
Hihi, uzależnienie od Maknety też mnie dotknęło, widać to standard. Pozdrawiam serdecznie. :)
MIeszkanie niedaleko e-dziewiarki jest zgubne :) chociaż nie ukrywam, że to jeden z moich ulubionych sklepów. Cała radość jest wtedy jak można moteczki dotknąć i pomacać. Co do lnu to chyba zależy czy ma jakąś domieszkę, bo len sam w sobie chyba sztywny (tak mi się przynajmniej wydaje).
UsuńSkupienie sie na jednej robótce to jest naprawdę dobra rzecz- szybciej się robi, mniej człowiek kombinuje i widac efekty. Chyba już u większości tydzień zaczyna się i kończy w środę:))) Makneta to najlepsza motywacja. A z książkami to szalejesz ostatnio ;) Serdeczności.
OdpowiedzUsuńNo niby racja, że robienie jednej robótki to dobra rzecz, ale jak za długo się robi jedno i to samo to ja mam takie wrażenie jakbym w miejscu stała.
UsuńKsiążki fajne więc i oderwać się od nich nie mogę, aż żałuję, że właśnie zaczęłam czytać ostatnią.
Wspaniały kolor, taki energetyczny. Ogoniasty na pewno będzie piękny. Trzmam kciuki za szybki koniec :)
OdpowiedzUsuńDzięki za kciukasy, przydadzą się na pewno :)
UsuńLackberg uzależnia, wyzwanie u Maknety uzależnia, kupowanie włóczek uzależnia, oj ciężko walczyć z pokusami. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNo jak nic kwalifikuje się na odwyk :)
UsuńNie zaczynaj nic nowego, tylko kończ ogoniastego ;) Nie mogę doczekać się finiszu :)
OdpowiedzUsuńA Ty czujesz, że rymujesz :))) Niczego innego nie tykam :)
UsuńJa też tak mam z tymi środowymi spotkaniami :) Choć ostatnio miałam pauzę w opisywaniu sowich czytadeł, co środę sobie przypominam o wyzwaniu. A do Lackberg mnie jakoś nie ciągnie, Islandczycy zawrócili mi w głowie na dobre ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
No własnie ta środa to jak świętość :)
UsuńFajny ten nowy banerek. Mnie tez Makneta mobilizuje do czytania, choc ostatnio troche przystopowalam (od miesiaca kroluje u nas ospa z jednego dziecka przechodzi na drugie) uf. Ogoniasty jest przesliczny. Mnie tez palą łapki by sięgnąc po cos innego (nie skonczywszy starego), ale mowię sobie że nieładnie. Pozdrawiam Beata (z moda na bio)
OdpowiedzUsuńOspy współczuję, ale lepiej, że się teraz dzieciaki wychorują. Ja przy moim ogoniastym ćwiczę silną wolę, żeby nie tykać nic innego i jakoś idzie :)
UsuńCzekam niecierpliwie na finał sweterka :)
OdpowiedzUsuńJa też :)
Usuńpowtórze się...podziwiam za cienkośc drutów... ale tym bardziej trzymam kciuki za szczęsliwy finał :)
OdpowiedzUsuńNigdy więcej takich cienkich drutów, chyba, że robótka nie będzie miała miliona oczek. Na szczęście już bliżej jak dalej :)
UsuńNo to ciekawe kto pierwszy skończy... Coś mi się zdaje, że ty jesteś bardziej projektowi oddana, bo ja jakoś się między spacerem a placem zabaw zebrać nie mogę :/
OdpowiedzUsuńMonia znam takie co w piaskownicy dziergają, więc może pora przejść na wyższy lvl? :)))
UsuńAle będzie piękniutki twój ogoniasty! Taki energetyczny kolor!
OdpowiedzUsuńOj ja też już się nie mogę doczekać :)
UsuńCzy mogłabyś napisać jakiej aplikacji używasz na telefonie do czytania książek?
OdpowiedzUsuńSama też więcej czytam niż wcześniej :-) Bardzo mnie motywujecie, że co środa bierzecie udział w zabawie.
Czekam z niecierpliwością na zdjęcia czerwonego w pełnej krasie.
Pozdrawiam
Co do aplikacji to albo korzystam z Moon+ Reader, albo (częściej) Książki Google Play.
UsuńA co do czytania to im dłużej jestem w tej zabawie tym moja motywacja jest większa :)