­

17 września 2014

WDiC #21

28 Komentarzy
 
Lubisz czytać i dziergać to koniecznie musisz przyłączyć się do zabawy u Maknety :)

Ja dzisiaj przychodzę z szalikiem, sweterkiem i koralikami. 
Ale po kolei. 




Szaliko komin to zamówienie dla psiapsióły więc mimo, że wepchnięty w kolejkę to robiony z ogromną radością :) Do kompletu już powstała czapka. Wszystko z przemiłej w dotyki i bardzo cieplutkiej (idealnej na zimowe dodatki) Cashmiry BD od Alize. Bardzo lubię tą włóczkę. Nosi się nieźle i czapka po całosezonowym użytkowaniu nie zmienia swoich kształtów. Będzie też dobra na ciepłe zimowe sweterki. 

Jak widzicie szaliko komin robię na prostych drutach. Wygrzebałam je z czeluści szafy, bo się okazało, że nie mam żadnych siódemek na żyłce. Ależ się dziwnie na nich robi. Strasznie dużo miejsca dookoła potrzeba :) 
Macie takie druty w swojej kolekcji? Ja mam jeszcze piękne drewniane dziewiątki uwielbiam je za to jak wyglądają, ale jeszcze nic nimi nie robiłam :) dostałam je kiedyś od kogoś i tak sobie leżą i cieszą moje oko. 

Równolegle z szalikiem dziergam Emozioni, ale coś mi mało przybywa. Jakoś przysiąść do niego nie mogę. Włóczka bardzo fajna, sweterek wychodzi z niej mięciusi, ale pewnie dopóki nie skończę szalika to sweterek będzie musiałam poczekać na swoją kolej i moją wenę twórczą do niego. 

Niestety, objawiła się u mnie ostatnio nowa miłość a mianowicie koraliki. Długo się przed nimi broniłam, ale uległam. Tak za mną chodziło, żeby spróbować czegoś nowego. No i spróbowałam i wpadłam jak śliwka w kompot. 
Najpierw wykorzystałam jakieś stare zapasy koralikowe. Zaczęło mi się podobać więc już pierwsza partia nowych koralików zagościła u mnie i teraz koralikuję na potęgę. W sumie sam sznurek dzierga się dość szybko (standardowa bransoletka) najdłużej idzie z nawlekaniem. Ale z tym jak na razie nie mam problemu bo jak się ładnie uśmiecham do małżonka to mi wszystkie koraliki cierpliwie nawleka :)  Ot taki mały skarb mam w domu :) Ja w tym czasie mogę machnąć kilka rządków na drutach :)

Co do książki to chciałabym wam serdecznie polecić sagę Barbary Rybałtowskiej w skład której wchodzą książki : "Bez pożegnania", "Szkoła pod Baobabem", "Koło graniaste", "Mea Culpa", "Czas darowany nam", "Jak to się skończy"Sama przeczytałam dwie pierwsze (już bardzo dawno temu) i wypadałoby przeczytać kolejne. Tym bardziej, że książki mi się bardzo podobają. 

Jest to historia matki i córki, którym wojna brutalnie przerywa spokojne życie. Mimo przeciwności losu kobieta chce za wszelką cenę stworzyć córce namiastkę rodziny. Bardzo wciągająca lektura. Pierwszy tom jest dość okrutny w swoim realizmie, ale  przez to podobał mi się bardziej, bo nie miałam wrażenia, że czytam książkę tylko pamiętnik (inspiracją do napisania tych książek były wspomnienia autorki). 

To tyle u mnie. Jak zwykle dużo ale tym razem kolory spokojniejsze :) Lecę zobaczyć co tam u was
Pozdrawiam cieplutko
Monia:)

.
Obsługiwane przez usługę Blogger.