To już czwarty tydzień wyzwania u Maknety. Nie sądziłam, że aż tak bardzo się w to wkręcę. Lubię czytać, ale zazwyczaj rozdzielałam czytanie od dutowania. Odkąd biorę udział w tej zabawie to wręcz nie wyobrażam sobie, żeby nie czytać przy dzierganiu. W związku z tym przeczytałam kolejną książkę Lakcberg "Kamieniarz" w między czasie dokończyłam "Całe zdanie nieboszczyka" Chmielewskiej i teraz zastanawiam się co następne. Mam już kolejną Lackberg ale może zmienię trochę klimat, albo chociaż autora? Jutro czeka mnie długa podróż więc przyda się ciekawa lektura na drogę.
Na drutach dalej musztarda. Zaczęłam robić wzorek. Jest trochę pracochłonny bo to warkoczyki i co chwilą pląta mi się dodatkowy drut, ale nie zniechęcam się i cierpliwie dziergam dalej.
Jak widać nie wiele tego wzoru. Powód banalny, w kolejkę wepchnął się udzierg prezentowy więc wszytko inne poszło w kąt. Ponieważ osoba obdarowywana podczytuje bloga z przyczyn oczywistych pochwalę się co wydziergałam jak już wręczę prezent.
Na jutrzejszą wyprawę chyba zabiorę ogoniastego. Trochę go ostatnio zaniedbałam, a na dworze coraz cieplej więc mam większą motywację do jego ukończenia.
A Wy co macie w planach czytać? Może polecicie mi coś co umili mi jutrzejszą podróż?
Musztarda nabiera coraz wyraźniejszych kształtów): Na prawdę coraz bardziej napalam się właśnie na ten kolor, także czekam z niecierpliwością na kolejne publikacje. Ja podczas jazdy samochodem, szczególnie jak siedzę z przodu (oczywiście jako pasażer)nie mogę czytać, więc głównie podziwiam widoki za oknem. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńTak kolor jest boski, ale dzierganie coś stoi w miejscu :( Za dużo projektów rozpoczęłam i już sama nie wiem co mam pierwsze dziergać.
Usuńmusztarda piękna . Do czytania polecam G. Musso ja jestem własnie po lekturze Potem i musze przyznac ze bardzo mi sie podobała zaczęłam następną. Wstawie u siebie wieczorkiem
OdpowiedzUsuńNie czytałam nic tego autora, więc lecę zobaczyć cóż ciekawego stworzył :)
UsuńWarkoczyki sa pracochłonne, ale za to bardzo efektowne. Będzie pieknie.
OdpowiedzUsuńanka
Och tak bardzo pracochłonne, tym bardziej, że są na całym obwodzie swetra, sama się nie mogę doczekać końca.
UsuńPowtarzam się, ale bardzo, bardzo podoba mi się ten kolor. Cudo! Jeśli chodzi o książki, to ja też lubię zmieniać. Więcej niż dwie tego samego autora pod rząd nie mogę przeczytać.
OdpowiedzUsuńJa właśnie jestem po dwóch lekturach Lackberg i potrzebuję odmiany, ale nadal niczego nowego nie zaczęłam.
UsuńŁadny kolor ma ta Twoja musztarda :) Połączyłam sobie w myślach powyższe zdjęcie, to z poprzedniego tygodnia oraz wizualizację warkoczy i moim oczom ukazał się świetny sweterek zwężany na dole. Nie wiem jaka jest Twoja wizja, także z przyjemnością będę śledzić jego losy i porównywać z moją wyimaginowaną robótką :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Pewnie przez warkoczyki troszkę się będzie zwężał więc Twoja wizja jest jak najbardziej na miejscu :)
UsuńTo faktycznie są warkoczyki, takie malutkie ;) Coraz lepiej się zapowiada ta musztarda ;)
OdpowiedzUsuńA na podróż to może coś lekkiego, łatwego i przyjemnego? Może Pratchet? ;>
Powiedziałabym nawet, że są mikroskopijne, ale przez to są przesłodkie. A w Pracheta już się zaopatrzyłam, ale nie mogę się za niego zabrać.
UsuńPodziwiam musztardową robotke. Wrabiany wzorek na drutach to dla mnie chinszczyzna (poki co), wiec tym bardziej podziwiam. Pozdrawiam Hardaska
OdpowiedzUsuńDla mnie jeszcze rok temu warkocze to też była czarna magia :) ale jak zrobiłam jeden i załapałam o co chodzi to lubię je robić.
UsuńŚliczny ten musztardowy kolor, ja od Lackberg nie mogłam się oderwać, na ostatnia część,która miała dopiero wyjść nie mogłam się doczekać.
OdpowiedzUsuńMiłej podróży
Ja jak na razie mam za sobą 3 części Lackberg więc jeszcze dużo przede mną (co mnie bardzo cieszy), ale fajnie tak czekać w utęsknieniem na kolejną dobrą pozycję :)
UsuńMusztarda prześliczna, uwielbiam ten kolor bezinteresownie, bo raczej kiepsko w nim wyglądam. Wzorek zaczyna się ciekawie!
OdpowiedzUsuńLackberg nie znam, ale się zachęciłam :)
Przeczytaj koniecznie :)
UsuńJa też do końca nie wiem, czy ten kolor mi pasuje mam cichą nadzieję, że tak :)
Ilekroć do Ciebie zaglądam to mnie ten sweterek zachwyca. Ja też robię w czasie jazdy samochodem co się nie bardzo podoba mojemu ślubnemu bo ponoć mam go pilotować. Za to książek nie cierpię czytać w czasie jazdy. Przyjemnej podróży. Serdeczności.
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny.
OdpowiedzUsuńW czasie jazdy bardzo chcę dziergać, ale nie zawsze mi na to pozwala choroba lokomocyjna. Tym razem się udało parę rządków zrobić więc jestem na plus :)