Witam wszystkich, dzisiaj środa więc razem z Maknetą czytamy i dziergamy :)
Ja dzisiaj tak szybciutko.
Biała sukienka prawie na ukończeniu, jeśli prawie oznacza ponad 100 rządków i wykończenie:) Zaskakująco szybko dzierga się z tego Bodrum'a. Bardzo przyjemna ta włóczka i nawet pylenie przestało mi przeszkadzać.
Jak już mi się znudzą same prawe to przerzucam się na chustę. Też w miarę szybko powstaje. Kolorki się fajnie układają, chociaż przejście między zielonym a różowym mogło by być mniej drastyczne nie uważacie? Mam nadzieję, że przyszłej właścicielce chusty nie będzie to przeszkadzać.
A czytelniczo jak widać Chmielewska. Jakoś nie mogłam tak zupełnie zmienić kierunku po Lackberg. Dalej mnie ciągnie do kryminałów ale troszkę lżejszych. Wydaje mi się, że Chmielewska będzie idealna.
Na Chmielewską zawsze można liczyć. :)
OdpowiedzUsuńOj, ażurki piękne, ja po moim sezonie prawych i lewych też już tęsknię do jakiegoś przekręcanego z narzutem, pozdrawiam serdecznie. :)
Uwielbiam Chmielewską, przy niektórych książkach zaśmiewałam się do łez :)
UsuńJa lubię mieć przynajmniej dwie czynne robótki, żeby się nie nudzić. Chociaż nie raz narzucam sobie reżim, że najpierw skończę jedno a później zacznę drugie, ale zazwyczaj szybko się łamię i rozpoczynam nowy projekt :) A te ażurki są wręcz odstresowujące :)
Przejście rzeczywiście robi piorunujące wrażenie, ale za to chusta na pewno będzie piękna i wyjątkowa
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że efekt końcowy będzie ładny, bo chusta idzie na prezent więc się stresuję, czy się spodoba.
UsuńTaką chustę nawet ja bym wciągnęła na plecki :) z drastycznym przejściem czy bez :)
OdpowiedzUsuńA Chmielewskiej nie czytałam. Może kiedyś :)
Monia patrząc na włóczkę to jak dla mnie to mogła by ona być żółta w różowe kropki i tak bym nosiła bo Filigran jest po prostu cudowny :)
UsuńZ Chmielewskiej to proponuję ci Wszystko czerwone albo Kocie worki.
Uwielbiam Chmielewską! A ja Syrenkę czytam/słucham.
OdpowiedzUsuńJa też ją uwielbiam, dobrze, że jeszcze mi zostało sporo pozycji do przeczytania :)
UsuńMonika wszystko zapowiada się wspaniale, sukienka rośnie w oczach, jak Ty to robisz? A chusta pięknie by wyglądała na zdjęciach razem z sukienką, już to widzę! Pozdrawiam:)))))
OdpowiedzUsuńOch to mi teraz dałaś do myślenia z tymi zdjęciami. Faktycznie może to razem ładnie wyglądać :) Pomyślimy :)
UsuńPraca u Ciebie wrze, aż przyjemnie patrzeć. Muszę się podładować, bo u mnie nastąpił spadek energii. zostało mi koło 20 rzędów Inky i walczę. Każdy rządek to ciężka orka. A u Ciebie bardzo energetycznie.
OdpowiedzUsuńŁaduj do woli :) Ja Inky jeszcze nie robiłam, ale wiem, że końcówka jest męcząca bo tam jest chyba milion oczek :) tym bardziej Ci mocno kibicuję :)
UsuńWiele osób za takie kontrasty dałoby się pociąć! Te kolorki są super :)
OdpowiedzUsuńChmielewska mówisz? bardzo lubię słuchać jej słuchowisk!
A z lżejszych kryminałów, polecam Borisa Akunina :)
Och miło słyszeć :) mi te kolory też się podobają, chyba się za bardzo czepiam tego przejścia :p
UsuńCo do słuchowisk Chmielewskiej to słuchałam Lesia i Dzikie białko, faktycznie fajnie się tego słuchało.
Tak jak poprzedniczki napiszę, wspaniale wyglądają te "drastyczne" przejścia, ma w sobie niepowtarzalny urok ;)
OdpowiedzUsuńA Chmielewską uwielbiam, za jej humor, intrygi i lekkość pisania ;)
Chmielewska jest dla mnie mistrzynią, uwielbiam jej styl pisania :)
UsuńA co do chusty to może efekt końcowy mnie przekona :)
ciekawa jestem tego połaćzenia kolorów w chuście :)
OdpowiedzUsuńChmielewska dobra na każdą pogodę :)
Tak dokładnie, Chmielewską warto mieć zawsze pod ręką :)
UsuńJa tez lubie Chmielewska. Sukienka w tle przesliczna. Co do przejscia miedzy zielonym a rozowym w chuscie, moze i jest mocne, ale mi sie podoba. Trzeba poczekac, by zobaczyc efekt koncowy, ale podobno kolory ktore nosimy wplywaja na nasze samopoczucie. Im wiecej kolorow tym weselej nam w duszy. Wiec czemu sobie zalowac. Pozdrawiam Beata (z www.modanabio.com)
OdpowiedzUsuńFajna ta teoria o kolorach :) coś w tym jest.
UsuńE tam wychodzi super! Widzę, że cienizna, mnie moja pokonała póki co. :p
OdpowiedzUsuńI podziwiam cierpliwość do sukienki. O prędkości dziergania już pisałam. :)
Cienizna, ale robię na drutach 4,5 więc nie jest źle :)
UsuńSama się sobie dziwię, że tak gładko mi idzie ta sukienka, zobaczymy jak będzie z finiszem :)))
Ciekawa jestem sukienki :) Następny tytuł zapisany, dzięki :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńSukience wiernie kibicuję i bardzo fajne rzeczy już w niej wypatrzyłam. Kolory faktycznie energetyczne i dość nieoczekiwane ale tak jakoś fajnie ze sobą wyglądają. I do białej sukienki jak znalazł! Chmielewska albo się kocha albo nie znosi- ja należe do tych kochających bo to niezawodny poprawiacz humoru. Ściskam cię serdecznie.
OdpowiedzUsuń